Ten dom znajduje się tuż nad przepaścią. Od ziemi dzieli go 120 metrów. Wszystko przez osuwiska klifu

Osuwisko klifu w Devon w Anglii doprowadziło do wyjątkowo niebezpiecznej sytuacji. Jeden ze położonych na jego szczycie domów znalazł się nagle bardzo blisko krawędzi urwiska. Zamknięto również przebiegający tamtędy szlak, a władze ostrzegają przebywających w pobliżu plażowiczów.

Siły przyrody mogą stanowić zagrożenie praktycznie w każdym miejscu, ale niektóre lokalizacje są szczególnie narażone na ich działanie. Przykładem tego są budynki budowane nad urwiskami. Mieszkańcy Sidmouth w hrabstwie Devon w Anglii niewątpliwie uwielbiają rozpościerające się z klifów widoki, ale ostatnie wydarzenia przypomniały im, co jest tego ceną.

Osuwisko klifu w Devon w Anglii miało przerażające skutki. Władze apelują o zachowanie ostrożności

Jak donosi "The Guardian", osuwisko pod wspomnianym budynkiem jest związane z zawaleniem się ogromnej części klifu na plaży Jacob’s Ladder między Sidmouth i zatoką Ladram w piątek 25 października 2024 roku. Na plażę zwaliły się wówczas tony piaskowca, w wyniku czego lokalne władze podjęły decyzję o zamknięciu popularnego szlaku South West Coast Path ze względów bezpieczeństwa. Teraz kolejne osuwiska sprawiło, że jeden z domków znalazł się zaledwie 10 metrów od krawędzi urwiska o wysokości 120 metrów.

W związku z osunięciem się klifu na plaży Jacob's Ladder w Sidmouth chcielibyśmy przypomnieć odwiedzającym o zachowaniu bezpiecznej odległości od klifów wzdłuż wybrzeża East Devon

- czytamy w poście opublikowanym w oficjalnych kanałach władz w mediach społecznościowych. We wpisie wyjaśniono także, że podobne osuwiska są naturalnym zjawiskiem spowodowanym tym, że skała budująca klify jest miękka i podatna na działanie czynników zewnętrznych. Zagrożenie z tym związane zwiększa fakt, że wystąpienie osuwiska bardzo trudno przewidzieć. Czy istnieją jednak jakiekolwiek wskazówki zapowiadające takie zdarzenie?

Jak wygląda osuwisko? Te sygnały powinny wzbudzić nasz niepokój

Do podobnych osuwisk w Sidmouth dochodzi niestety dość często, m.in. w 2020, 2022 i 2023 roku. Właśnie rok temu na nieprzewidywalność tego zjawiska zwracała uwagę specjalizująca się w badaniach wybrzeża Vicky Walkley, na którą powołuje się "The Independent". Ekspertka podkreślała, że może do nich dojść zarówno po ulewnych deszczach, jak i w wyniku długotrwałego działania promieni słonecznych, co prowadzi do pękania ziemi. Jednocześnie warto zaznaczyć, że tegoroczne październikowe osuwisko było wyjątkowo potężne.

Było duże, ale być może to jeszcze nie koniec. Było największym, jakie widziałem tutaj przez 35 lat życia

- ocenił cytowany przez "The Guardian" Ian Hosker, który dokumentuje skutki zawalenia się klifów Sidmouth (nagranie jest dostępne pod tym linkiem). O osłabieniu piaskowca i zbliżającym się zawaleniu może świadczyć świeże, mniejsze osuwisko lub woda spływająca z klifów. Najbezpieczniej będzie jednak nie zbliżać się do klifów na odległość mniejszą niż ich wysokość.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: