Kiedyś prowadziła "Najsłabsze ogniwo". Dziś uważa, że świat jej nienawidzi, bo: jest Żydówką i feministką

Kazimiera Szczuka największą popularność zyskała dzięki programowi "Najsłabsze ogniwo". Nigdy nie szczędziła innym słów krytyki, ale okazuje się, że sama również musiała mierzyć się z hejtem. Skandale miały zniszczyć jej karierę, tymczasem dziennikarka wciąż pracuje w popularnym radiu.

Kazimiera Szczuka to popularna dziennikarka, prezenterka telewizyjna oraz działaczka feministyczna. W jej karierze nie brak było skandali i hejtu, które ciążą na niej po dziś dzień. Krytyka uczestników "Najsłabszego ogniwa" i głośny wywiad z wiceministrem spraw zagranicznych Pawłem Jabłońskim to tylko jedne z nich. Jak trzyma się po latach kontrowersji? 

Zobacz wideo Dziennikarka zasłabła podczas wypowiedzi Trzaskowskiego. On podał jej wodę i... dokończył wypowiedź

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

"Najsłabsze ogniwo". Kazimiera Szczuka nie szczędziła uczestnikom słów krytyki

O Kazimierze Szczuce, wtedy początkującej dziennikarce, zrobiło się głośno po tym, jak została wyrzucona z programu "Pegaz" i zwolniona ze stacji TVP za używanie wulgaryzmów. Nie przeszkodziło to jej w kontynuowaniu kariery prezenterki i podjęciu współpracy z TVN, prowadząc popularny teleturniej "Najsłabsze ogniwo". Jednak i w nim nie potrafiła zachowywać się wedle ustalonych norm społecznych. Krytykowała uczestników, docinała im i ironizowała. Cięty język był jej znakiem rozpoznawczym. Na Szczukę co rusz wylewała się fala hejtu i petycje, by odsunąć ją od programu za "bezczelne i chamskie" teksty. Dziennikarka przez długi czas wydawała się odporna na podobne przytyki, ale prawda była zgoła inna.

Nienawidzą mnie, bo jestem Żydówką i feministką, zwłaszcza feministką.

- zdradziła w jednym z wywiadów. Mimo wszystko nigdy nie zatracała swojej mocnej osobowości, co szczególnie można było zauważyć w rozmowach przeprowadzanych przez nią w obrębie redakcji RMF. 

Wywiady Kazimiery Szczuki przeszły do historii. Ogromna ilość wpadek nie przeszkadza jej w pracy

Najsłynniejszym wywiadem, przeprowadzonym przez dziennikarkę w radiu RMF, była rozmowa z ówczesnym wiceministrem spraw zagranicznych - Pawłem Jabłońskim. Podczas niej Szczuka nie dawała dojść zaproszonemu do głosu, a do tego myliła wiele faktów i dat.

Nie, nie skończy pan tego zdania.

- przerywała gościowi.

Chciałabym, żeby pan przestał mówić.

- powtarzała w wywiadzie. Po rozmowie spadła na nią fala krytyki. Dziennikarka nie mogła wyprzeć się swoich błędów, więc postanowiła przeprosić.

To było niegrzeczne, niekulturalne, niestosowne, niegodne, po prostu głupie i chamskie.

- wyznała wtedy. Po tym wydarzeniu popełniła jeszcze wiele innych gaf. Między innymi myliła nazwę własnej stacji radiowej, przerywała gościom, czy rzucała niewybredne komentarze. Mimo sprzeciwu słuchaczy kobieta wciąż pracuje w RMF FM, a radiostacja publikuje regularnie jej wywiady.

Więcej o:
Copyright © Agora SA