Pewna polska Tiktokerka, Klara Chomicz, postanowiła opowiedzieć swoim obserwatorom o niecodziennej sytuacji, która miała miejsce w Austriackim butiku. W luksusowym sklepie, w którym dziewczyna chciała kupić sobie pamiątki spotkała się z nieprzyjemnym zachowaniem ze strony sprzedawczyń. Co więcej, kobiety też pochodziły z naszego kraju i nie miały pojęcia, że klientka rozumie, co mówią.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Klara Chomicz to popularna polska TikTokerka, działająca pod pseudonimem @klarsonium, chętnie oglądana przez ponad 200 tysięcy użytkowników tego medium. Dziewczyna przede wszystkim publikuje materiały związane z makijażem i pielęgnacją, ale nie omieszka czasem udostępnić ciekawych historii ze swojego życia. Jedna z nich miała miejsce podczas wakacyjnej wycieczki do Austrii, a dokładniej wizyty w luksusowym sklepie w Wiedniu. Klara opowiedziała obserwatorom, co jej się przydarzyło, przy okazji chwaląc się paletką nowych cieni i robiąc sobie oryginalny makijaż.
Byłam na wakacjach w Wiedniu i chciałam kupić sobie coś takiego "fancy".
- zaczęła swój filmik, dodając zaraz po tym, że udała się w tym celu do naprawdę luksusowego sklepu znanej marki. Trafiła tam na przemiłą ekspedientkę, choć dopiero później miało okazać się, jak bardzo jej wrażenie było mylne.
Ja sobie oszczędziłam na taką malutką torebkę, które tam są strasznie drogie, ale na żywo okazało się, że jest naprawdę malutka i niezbyt ładna w porównaniu z tym jak wyglądała w internecie. I ta babeczka pokazała mi inną torebkę, tylko ta kosztowała z 15 tysięcy. (...) Jak wychodziłam, to dała mi swoją wizytówkę, że jakbym chciała jednak coś kupić, to będzie na mnie czekała.
- opowiada Klara, która rzeczywiście po jakimś czasie wróciła do butiku, żeby kupić sobie na pamiątkę portfel. Niestety niemal od razu napotkała pewne problemy, bo inna ekspedientka, nie chciała wpuścić jej i dwóch innych osób do sklepu ze względu na "tłok", choć w sklepie były tylko cztery osoby. Po pewnym czasie udało jej się wejść, ale tego, co usłyszała, nie zapomni jeszcze przez długi czas.
Przez cały czas wizyty Klara rozmawiała z ekspedientką po angielsku, tak, że żadna z pracujących tam pań nawet nie domyśliła się, że jest Polką. Tiktokerka wybrała sobie portfel i poszła do kasy, gdy usłyszała rozmowę dwóch innych sprzedawczyń. Poza nią w luksusowym butiku były jeszcze dwie inne kobiety, bardzo bogato ubrane. Wtedy też dziewczyna usłyszała, że pracownice głośno je komentują.
Zepchnąć je dla ciebie z tych schodów?
- zapytała jedna drugiej, robiąc wymowny ruch butem za wychodzącymi klientkami. Klara było zszokowana tym, co zobaczyła i usłyszała.
Dyskryminacja i wszystko na raz... W takim sklepie? (...) Nie zasługuje się na takie traktowanie, żeby ktoś za twoimi plecami po polsku mówił, że cię ze schodów zepchnie.
- mówi na filmiku z niedowierzaniem. Tiktokerka nie zostawiła jednak tak tej sprawy i postanowiła zgłosić rodaczki, pisząc do znanej marki, czego była świadkiem. Poskarżyła się w mailu na niekulturalne pracownice, mając nadzieję, że te zostaną ukarane i będą miały nauczkę na przyszłość. Internauci w ogromnej większości pochwalili postawę Klary i przyznali jej rację.