Belgijski dziennik "Le Soir" ostrzega przed tzw. kieszonkowcami. W tych europejskich miastach należy zachować szczególną ostrożność. Ofiarą złodziei może paść każdy, wystarczy jedynie chwila nieuwagi.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Gazeta "Le Soir" stworzyła listę europejskich miast, w których najczęściej dochodzi do kradzieży. Wyniki badań zostały oparte na podstawie danych z porównywarki ubezpieczeniowe. Ranking utworzono na podstawie zgłoszeń dotyczących kradzieży. Niestety na samym szczycie rankingu znalazły się Włochy, z liczbą 463 zgłoszeń kradzieży na milion osób odwiedzających. Największe ryzyko ataku kieszonkowców jest w pobliżu popularnych atrakcji turystycznych, przy których w jednym momencie zbiera się niezwykle liczna gruba osób. Na swoje rzeczy i bezpieczeństwo trzeba wyjątkowo uważać podczas wycieczki do Koloseum, spaceru wokół Fontanna di Trevi w Rzymie oraz odwiedzin w katedrze w Mediolanie.
Na drugim miejscu niechlubnego rankingu znalazła się Francja. To tam na milion osób odwiedzających wpłynęły aż 283 zgłoszenia związane z kradzieżą mienia. Kieszonkowcy najczęściej przecinają torebki oraz odzież, wyciągając z nich drogocenne przedmioty oraz gotówkę. Sprawę bez wątpienia ułatwia im spory tłum, dlatego najczęściej atakują w zatłoczonych miejscach, gdzie panuje powszechne zamieszanie, pozwalające odwrócić uwagę od ich zachowania. W związku z tym podczas pobytu we Francji warto zachować szczególną ostrożność m.in. w okolicy Wieży Eiffla.
W tym zestawieniu nie sposób wspomnieć również o takich miejscach, jak:
Co ciekawe na liście znalazła się także Polska. Nasz kraj uplasował się na 10 miejscu z 18 zgłoszeniami kradzieży na milion osób odwiedzających.