Spakował do bagażu masło orzechowe, ale personel lotniska wyrzucił je do kosza. W sieci zawrzało

Rygorystyczne zasady panujące na lotniskach potrafią czasami zaskoczyć. Ten pasażer postanowił zabrać w podróż ulubioną przekąskę, jednak ta okazała się być dużym problemem. Obsługa nie wpuściła go do samolotu z masłem orzechowym. Dlaczego? Odpowiedź nie dla wszystkich jest oczywista.

Dlaczego nie wpuszczono go z masłem orzechowym w bagażu podręcznym? Problemem okazała się jego konsystencja. Czym jest ono z punktu widzenia fizyki oraz ogólnych przepisów panujących na lotniskach? Nie wszyscy się z tym zgadzają. 

Zobacz wideo Karolina Gilon nie została wpuszczona do samolotu

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Nie mógł wejść do samolotu z masłem orzechowym. Personel stwierdził, że to zagraża innym

Zgodnie z powszechnie znanymi zasadami na pokład samolotu można wnosić płyny lub żele o maksymalnej pojemności 100 ml. Choć masło orzechowe na pierwszy rzut oka może nie kojarzyć się z cieczą, to właśnie do tej kategorii zostało zakwalifikowane przez amerykańską Administrację ds. Bezpieczeństwa Transportu (TSA)

Próbowałem przejść przez ochronę lotniska z masłem orzechowym. TSA: przepraszamy, żadnych płynów, żeli ani aerozoli. Ja: chcę, żebyście wytłumaczyli mi, którą z tych rzeczy jest masło orzechowe

- napisał na Twitterze Patrick Neve. Z pomocą przyszedł prof. Ted Heindel, fizyk z Uniwersytetu Stanu Iowa, który twierdzi, że jest to logiczna klasyfikacja, jednak najpierw trzeba rozróżnić, czym jest płyn, a czym ciecz

Masło orzechowe jest płynem. Jeżeli nie chcesz go stracić, lepiej uważaj z nim na lotnisku 

Okazuje się, że płynami są nie tylko ciecze, ale także różnego rodzaju gazy czy mieszaniny. Wśród nich są tzw. płyny nienewtonowskie, które charakteryzują się tym, że gdy je mieszasz, stają się płynne, lecz gdy zwalniasz ruchy, ich konsystencja przybiera nieco sztywniejszą postać.

Każdy materiał, który płynie w sposób ciągły po przyłożeniu siły ścinającej jest płynem

- przekazał prof. Ted Heindel, na łamach czasopisma "The Conversation".

W związku z tym masło orzechowe, jak i inne tego typu smarowidła czy kremy z punktu widzenia fizyki oraz wobec przepisów panujących na lotniskach są płynami, które nie mogą być przewożone samolotem w ilości przekraczającej 100 ml. Pomimo tego tłumaczenia, inni pasażerowie samolotów uznali tę sytuację za absurdalną. W sieci pojawiło się mnóstwo prześmiewczych komentarzy. 

To może weźcie też moje mydło?!
Jeżeli możesz przewieźć pastę do zębów, powinieneś mieć prawo do masła orzechowego
Mi też się to przydarzyło. Mówili, że to płyn. Wciąż tęsknię za tym masłem orzechowym 

- komentowali post internauci. 

Więcej o:
Copyright © Agora SA