Energylandia w Zatorze to obecnie największy park rozrywki w Polsce. Znajduje się na powierzchni mierzącej około 70 hektarów, a na jego terenie można bawić się na kilkunastu kolejkach górskich i wielu familijnych atrakcjach, takich jak karuzele, łódki czy kina wielowymiarowe. Niemal każdego dnia park odwiedza wielu turystów, a w sezonie letnim trzeba ustawiać się w długich kolejkach. Już niedługo Energylandia może jednak zacząć narzekać na brak gości. Po drugiej stronie Polski buduje się kolejny park rozrywki, który może być jeszcze większy.
Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Już w zeszłym roku pojawiły się pierwszy pogłoski na temat nowego lunaparku, który miał powstać na terenie województwa warmińsko-mazurskiego. Nie przedstawiono jednak wówczas żadnych konkretnych informacji. Dziś wiadomo już znacznie więcej. Jak podaje portal wprost.pl, park rozrywki stanie w Łutynówku pod Olsztynkiem. Obecnie wszystkie plany dopinane są na ostatni guzik i nie zapowiada się na to, by coś miało stanąć pomysłodawcom na drodze. Zdaniem starosty miasta, prace budowlane rozpoczną się w 2024 roku, a wielkie otwarcie będzie miało miejsce już rok później. Podkreślił jednak, że park będzie się rozrastał stopniowo, a kolejne atrakcje mają powstawać już w trakcie jego funkcjonowania.
Organizatorzy zapowiedzieli już wiele atrakcji, jakie czekają na gości w parku rozrywki na Warmii i Mazurach. Będą to zarówno rollercoastery, jak i nieco mniej ekstremalne zabawy dla osób w każdym wieku, m.in. karuzele łańcuchowe, labirynty luster i pływające łódki. Jedną z największych atrakcji będzie wieża swobodnego spadania o wysokości 150 metrów. Ma być podobna do amerykańskiej wieży Zumanjaro Drop of Doom, która liczy 126 metrów. Z kolei w przyszłości można spodziewać się obiektów hotelowych w pobliżu parku oraz unowocześnionych dróg, dzięki którym turyści z łatwością dojadą na miejsce. Choć nie wiadomo czy atrakcja na Warmii i Mazurach będzie chętniej odwiedzana niż ta w Zatorze, to można przypuszczać, że gości będzie wielu. To szczególne udogodnienie dla mieszkańców północnych części kraju, którzy muszą pokonać spory kawałek, by dotrzeć do Energylandii.