To małżeństwo podróżuje kamperem. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie towarzysząca im koza

Podróżowanie ze zwierzętami ma wiele zalet, ale mało kto myśli w tym kontekście o kozie. Tymczasem ta koza karłowata przebyła już ponad 80 tysięcy kilometrów i na tym nie poprzestaje. Zdradzamy, jak to się stało, że pewne małżeństwo ruszyło w podróż z nietypowym towarzyszem i jak sobie z tym radzą.

Cate i Chad Battles to małżeństwo z około dziesięcioletnim stażem, które pewnego dnia postanowiło odmienić swoje życie, kupić kampera i wyruszyć w podróż po USA. Przy okazji zmieniło się również życie kozy o imieniu Frankie. Doniesienia o swoich przygodach publikują na Instagramie, a ich profil @argosyodyssey ma obecnie ponad 20 tysięcy obserwujących. Jak jednak to się zaczęło?

Zobacz wideo Czy po podwyżkach cen biletów taniej podróżuje się pociągiem, czy samochodem?

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.

Koza karłowata w domu? Koza podróżniczka odnalazła się też na drodze

Według CNN Cate przez lata marzyła o tym, aby mieć kozę jako zwierzątko domowe. Jej życzenie w końcu się spełniło, gdy przyjaciółka podarowała kobiecie takiego właśnie czworonoga. Była to konkretnie krzyżówka kozy karłowatej i nigeryjskiej kozy karłowatej. Nadano jej imię Frankie i tym samym kózka trafiła do domu Battlesów w Asheville w Północnej Karolinie. Zaledwie rok później dzieci Chada wyprowadziły się z domu, więc opuszczeni rodzice sprzedali posiadany bar i postanowili zacząć podróżować.

W 2016 roku kupili samochód typu kamper z 1976 rocznika i rozpoczęli prace nad renowacją pojazdu. Był on w bardzo złym stanie, ale ostatecznie udało się go doprowadzić do używalności, a nawet nadać przy tym ciekawy wygląd. W pierwszą podróż małżeństwo wyruszyło samotnie na sześć miesięcy, pozostawiając Frankie z przyjaciółmi. W tym czasie zdecydowali, że ich nową bazą stanie się Przełęcz Granta w południowym Oregonie. W kolejnym roku sprzedali dom i ponownie ruszyli w drogą, tym razem z Frankie, która w nowej sytuacji odnalazła się zaskakująco dobrze. Dziś to dla niej codzienność.

Koza Frankie ma fanów (prawie) na całym świecie. Podróżowanie ze zwierzętami nie jest jednak łatwe

Cate twierdzi, że jednym z ulubionych miejsc Frankie jest Wybrzeże Oregonu, ze względu na skały idealne do skakania. Kózka potrafi jednak dostosować się do niemal każdych warunków, czym zdobyła sympatię internautów.

[Frankie] ma obserwujących na wszystkich kontynentach poza jednym. Muszę znaleźć kogoś na Antarktydzie, kto byłby zainteresowany śledzeniem jej losów

- stwierdziła Cate w rozmowie z CNN. Niestety małżeństwo musi radzić sobie też z pewnymi ograniczeniami, które nie są tak odmienne od tych, znanych właścicielom psów. Przede wszystkim chodzi tu o zakaz wstępu ze zwierzętami do niektórych miejsc. Czasami zdarza się, że Cate i Chad wymieniają się podczas zwiedzania określonych atrakcji, aby Frankie pozostawała pod opieką.

 
Więcej o:
Copyright © Gazeta.pl sp. z o.o.