Dziś trudno znaleźć osobę, która w ogóle nie korzysta z telefonu. Sprzęt służy nam nie tylko do dzwonienia i wysyłania wiadomości, ale także m.in. do nawigacji, robienia zdjęć czy szybkiego wyszukiwania potrzebnych informacji. Wielu uważa jednak, że technologia za mocno wpływa na nasze życie i starają się ją ograniczyć. Do tego grona należy burmistrz pewnej francuskiej gminy, w której właśnie wprowadzono zakaz używania telefonów komórkowych w przestrzeni publicznej.
Gmina Seine-Port znajduje się w regionie Ile-de-France, w departamencie Sekwana i Marna we Francji. To niewielka, urokliwa miejscowość i z pewnością wiele osób nawet nie wiedziałoby o jej istnieniu, gdyby nie kontrowersyjny przepis, jaki właśnie tam wprowadzono. W sobotę 3 lutego w wyniku głosowania zdecydowano o wprowadzeniu zakazu korzystania ze smartfonów w miejscach publicznych. Za nowym przepisem głosowało 146 osób, a przeciwnych było 126 osób. Co ciekawe, w głosowaniu wzięło udział tylko 272 wyborców, co oznacza, że frekwencja była na poziomie mniejszym niż 20 proc. Mimo tego zakaz wszedł w życie. Będzie on obejmować zarówno dzieci, jak i dorosłych. Jak twierdzi burmistrz Vincent Paul-Petit, taki przepis działa na korzyść mieszkańców i ich dobre samopoczucie.
Chcę chronić przestrzeń publiczną przed inwazją smartfonów. Nie chodzi o zakazanie wszystkich telefonów, ale o zaproponowanie, aby ludzie powstrzymali się od wyjmowania smartfonów w celu przewijania mediów społecznościowych, grania w gry lub oglądania filmów w miejscach publicznych, które chcemy zachować dla życia społecznego
- powiedział polityk, cytowany przez brytyjski dziennik "The Guardian".
Zakaz korzystania z telefonów komórkowych ma obowiązywać niemal we wszystkich miejscach publicznych, m.in. w sklepach i restauracjach, na ulicach, pod szkołami czy w trakcie wspólnego spędzania czasu z bliskimi w przestrzeni publicznej. Warto jednak zaznaczać, że za złamanie przepisów nie mogą grozić żadne konsekwencje prawne. Policja nie będzie wystawiać mandatów czy zabierać telefonów osobom, które z nich korzystają, a jedynie zachęcać do schowania urządzeń. Trzeba się jednak liczyć z tym, że używając smartfonów możemy nie zostać obsłużeni w niektórych miejscach.
Chodzi o element uzależnienia od smartfonów, czy to gier, czy sieci społecznościowych, kiedy nie możemy już oderwać oczu od ekranów. Będziemy zachęcać piekarzy lub rzeźników, by nie obsługiwali osób, które przychodzą do lokalu, scrollując na telefonie: jeśli prowadzą rozmowę przez telefon, mogą ją dokończyć na zewnątrz, a następnie wejść i się przywitać
- mówił Vincent Paul-Petit. To jednak nie wszystko. Burmistrz przygotował też coś dla świeżo upieczonych rodziców. Zaproponował im, że jeżeli nie kupią swojemu dziecku smartfona do momentu ukończenia 15. roku życia, otrzymają od gminy stare telefony służące jedynie do dzwonienia. Jak można się było spodziewać, przepisy podzieliły mieszkańców, jednak na cofnięcie zakazu jest już za późno.