Podstawowa zasada prawa mówi o tym, że jego nieznajomość szkodzi. Niestety nie zwalnia z tego nawet wakacyjny wypoczynek. Jeżeli więc nie chcemy z zagranicznego wyjazdu wrócić z mandatem, warto zrobić wcześniej dobre rozeznanie w przepisach. W Tajlandii przez posiadanie pozornie niewinnego przedmiotu możemy się nawet przekonać, jak wygląda tamtejsze więzienie od środka.
Nietypowy zakaz obowiązujący w Tajlandii, o którym wiele osób może nie wiedzieć, dotyczy posiadania więcej niż 120 kart do gry, o ile ich nie zarejestrujemy. Wielu Polaków zabiera karty w podróż, gdyż mogą one stanowić miłe urozmaicenie czasu, np. w deszczowe dni. W Tajlandii lepiej jednak postawić na inne formy rozrywki. Przestrzega przed tym m.in. "The Sun". Dziennik wyjaśnia, że jest to związane z surowymi przepisami antyhazardowymi obowiązującymi w tym kraju. Z Wikipedii natomiast dowiadujemy się, że jedynymi formami hazardu dozwolonymi w Tajlandii są wyścigi konne oraz oficjalna krajowa loteria. Co prawda prawo nie zabrania gry w karty samej w sobie, ale jeśli policja przyłapie nas z nimi i będzie miała jakiekolwiek podejrzenia związane z hazardem, sytuacja może wyglądać nieciekawie. Przewidziana kara to nawet 10 lat więzienia.
Jako przykład "The Sun" przytacza historię z 2016 roku, kiedy to policja trafiła na grupę 32 obcokrajowców, którzy posługiwali się niezarejestrowanymi kartami podczas gry w brydża w tajskim kurorcie Pattaya. Funkcjonariuszy nie przekonały zapewnienia, że turyści grają dla zabawy, a nie dla pieniędzy, więc grupa została aresztowana. Pomogła dopiero interwencja przewodniczącego tajlandzkiej ligi brydżowej, który przyleciał na miejsce, aby wyjaśnić policji zasady gry. To tylko jeden z licznych przykładów nieoczekiwanych przepisów w innych krajach. O jakich jeszcze warto wiedzieć?
Niektórym dziwnym zagranicznym przepisom przyjrzała się Wirtualna Polska. Ich zestawienie ponownie zaczyna się od Tajlandii. Okazuje się, że w tym kraju możemy być też ukarani za chodzenie bez górnej części garderoby poza plażą. Ponadto niedozwolone jest prowadzenie pojazdów z odsłoniętą klatką piersiową. W Singapurze możemy mieć kłopoty przez żucie gumy, a nawet samo jej posiadanie. Zakaz został wprowadzony w celu walki ze starymi gumami poprzyklejanymi w różnych miejscach w przestrzeni publicznej. W niektórych miastach w Stanach Zjednoczonych obowiązuje z kolei zakaz wydzielania brzydkiego zapachu. Tak jest m.in. w bibliotekach w Houston czy Seattle. Co prawda tutaj nie grożą nam konsekwencje karne, ale możemy zostać po prostu wyproszeni z danej placówki.