Już jakiś czas temu naukowcy odkryli, że wulkan Erebus na Antarktydzie jest prawdziwą żyłą złota. Dlaczego? Okazuje się, że oprócz gazów, pary wodnej i dobrze znanej lawy, wydobywają się z niego również małe cząsteczki cennego pierwiastka chemicznego, które są warte naprawdę sporo. O czym mowa? Wyjaśniamy.
Wulkan Mount Erebus na Antarktydzie znajduje się dokładnie na wyspie Rossa na wysokości 3794 m n.p.m. Miejsce od lat zachwyca naukowców, którzy co rusz odkrywają nowe informacje na ten temat. Co ciekawe, Erebus jest największym aktywnym wulkanem na Antarktydzie. Warto także wspomnieć, że to ogromnych rozmiarów stratowulkan pokryty przez lodowce, który zaczął kształtować się około 1,3 miliona lat temu, czyli w epoce plejstocenu. Aktywność wulkaniczna Erebusa jest obserwowana od 1841 roku, czyli od momentu gdy wulkan został odkryty przez szkockiego naukowca Jamesa Clarka Rossa. Ostatnia erupcja miała miejsce jednak stosunkowo niedawno, bowiem w 2022 roku.
Mało kto o tym wie, lecz Erebus jest wyjątkowy nie tylko ze względu na to, jak wygląda i gdzie się znajduje, ale również poprzez to, co "wypluwa" ze swojego wnętrza. To cenne cząsteczki złota.
Naukowcy po przebadaniu wulkanu odkryli, że w emitowanych gazach wulkanicznych znajdują się małe cząsteczki prawdziwego złota. Choć wiadomo o tym nie od dziś - bowiem już w latach 90. amerykańscy geolodzy odkryli, że tak cenne cząsteczki pojawiły się w rejonie wulkanu - to nawet teraz cała sytuacja robi wrażenie na wielu osobach. W ostatnim czasie media rozpisują się na temat Erebusa, który stał się już w sieci prawdziwą żyłą złota. Z ocen badaczy wynika, że codziennie w powietrzu ląduje około 80 gramów złota, co odpowiada wartości około 24000 złotych. Z pewnością wielu zastanawia się, dlaczego więc ludzie nie wykorzystują tej sytuacji i nie zbierają złota, by się wzbogacić. Niestety okazuje się, że cząsteczki pierwiastka są tak małe, że nie ma możliwości, aby je zebrać. Nie dostrzeżemy ich także gołym okiem.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.