"Ekscentryczna babcia" od 10 lat żyje samotnie na greckiej wyspie. Towarzyszą jej tylko zwierzęta

Niektórzy uważają, że wraz z wiekiem potrzebujemy więcej ciszy i spokoju. Być może tym kieruje się pewna seniorka, która samotnie zamieszkuje grecką wyspę. Od śmierci jej męża, która miała miejsce 10 lat temu, kobieta żyje jedynie z psem, kozami, kurami oraz owcami.

Grecja to kraj wielu małych wysepek, niektórych zupełnie niezamieszkanych. Wśród malowniczych pejzaży jest jednak miejsce, w którym żyje zaledwie jedna osoba. To 78-letnia seniorka, dla której urocze Kinaros jest prawdziwym domem. Odkąd zmarł jej mąż, towarzystwa dotrzymują jej ukochane zwierzęta. Oto jak sobie radzi.

Zobacz wideo Pożary w Grecji. Najtrudniejsza sytuacja na Rodos. Co się tam dzieje? Wyjaśnia Kacper Kolibabski

Na tej wyspie mieszka tylko jedna osoba. Seniorka żyje tam od wielu lat

O tej 78-latce można powiedzieć przede wszystkim to, że jest naprawdę odważna. Wiele mediów rozpisuje się na temat jej sytuacji w Kinaros - mieszka zupełnie sama. Niektórzy nazywają ją "ekscentryczną babcią", inni martwią się o stan jej zdrowia. Sama Irini Katsoturchi jednak wcale nie narzeka. Wręcz przeciwnie, twierdzi, że wcale nie boi się przebywać na wyspie bez towarzystwa innych ludzi. W zupełności wystarczają jej zwierzęta. Historię kobiety przytoczył portal Greek Reporter, zwracając uwagę na niezwykły tryb życia. Irini od wielu lat mieszka na Kinaros położonej na Morzu Egejskim. Sama jest jednak od dekady, a dokładniej od momentu, gdy zmarł jej ukochany mąż. Obecnie cieszy się z sąsiedztwa kóz, kur oraz owiec. Ma również psa i nie narzeka na samotność.

Prawie bezludna wyspa o niezwykłej historii. Seniorka urodziła się tam i wychowywała

Irin niezwykle mocno związana jest z Kinaros. To tam urodziła się i wychowywała przez większość dzieciństwa i młodości. Dopiero po ślubie przeniosła się na pobliskie Kalimnos, a jakiś czas później wyjechała z rodziną do Australii. Po latach jednak postanowiła wrócić i wraz ze swoim ukochanym osiadła na niewielkiej wyspie już na stałe. Niestety mąż Katsoturchi zmarł w 2013 roku i od tamtej pory emerytka jest całkowicie sama. Choć ma 78 lat, a wiek "robi swoje", przez co czynności bywa dla niej znacznie trudniejsze niż kiedyś, to Irin wciąż doskonale sobie radzi. Największym wyzwaniem jest sezon zimowy.

Zimą jej jedynym kontaktem ze światem zewnętrznym jest przypływająca raz na tydzień łódź z zapasami. Co dwa tygodnie przybywa też listonosz. Latem do brzegu przybija więcej łódek, a ich pasażerowie wymieniają z mieszkanką kilka zdań.

- informują dziennikarze portalu Greek Reporter. Nic dziwnego, że niekiedy zawitają do niej turyści. Okolica jest bowiem wyjątkowo urocza i malownicza.

Urlop w Grecji? Na wyspę Kinaros bardzo trudno się dostać. Jest odcięta od cywilizacji

Kinaros to jedna z niewielkich, choć licznych greckich wysepek, znajdujących się na Morzu Egejskim. Nieopodal niej, na zachód zobaczymy Kalimnos i Leros, na wschód zaś Amorgos. Wszystkie te miejsca, choć nie są wyjątkowo popularne wśród turystów, to w przeciwieństwie do Kinaros, są zamieszkane. Sama okolica potrafi zachwycić. W wodzie pływają delfiny, a wokół rosną drzewa oliwne. Niestety miejsce to jest wyjątkowo odseparowane od reszty kraju. Nikt też nie próbuje budować tam domu, ani się przeprowadzać. Z podobną sytuacją mierzy się coraz więcej greckich wsi, a młodzi ludzie chętniej wyjeżdżają do dużych miast w poszukiwaniu pracy i mieszkania. Najprawdopodobniej, gdy Irin odejdzie, Kinaros stanie się po prostu kolejną bezludną wyspą.

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: