Podróżowanie samolotem z roku na rok staje się coraz popularniejsze, zwłaszcza w okresie wakacyjnym, gdy wybieramy się w nieco dalsze podróże. Choć w wielu przypadkach może to być faktycznie najwygodniejsza forma, to musimy liczyć się tu także z pewnymi niedogodnościami. Jak często spotykały one podróżnych z Polski w czerwcu i lipcu 2024 roku? AirHelp spieszy z odpowiedzią.
AirHelp to największa na świecie firma technologiczna zajmująca się poprawianiem doświadczenia pasażerów lotniczych. Organizacja pomaga podróżnym w trudnych sytuacjach, ale też zbiera informacje na ten temat, co pozwala później na ich szczegółową analizę. Jak podaje portal ISBTech, powołując się na raport AirHelp, w przypadku lotów rozpoczynających się w Polsce w czerwcu i lipcu 2024 roku pod uwagę wzięto ponad 34 tys. połączeń. Okazało się, że aż 34,10 proc. korzystających z nich osób doświadczyło podczas nich zakłóceń, czyli opóźnień większych niż 15 minut lub odwołanych lotów. Dla porównania w analogicznym okresie w roku ubiegłym były ponad 33 tys. operacji lotniczych, ale tylko 25,79 proc. z nich miało zakłócenia. W tym roku najczęściej dotyczyło to podróży do Maroka. Podróżni doświadczyli zakłóceń w przypadku ponad 80 proc. lotów w tym kierunku. Jeśli zaś chodzi o konkretne lotniska, najgorzej wypadł port w Łodzi.
Z łódzkiego lotniska w okresie czerwca i lipca wyleciało ponad 30 tys. pasażerów. 44 proc., czyli ok. 13 tys. z nich, doświadczyło jakiejś formy zakłóceń - opóźnienia dłuższego niż 15 minut lub odwołania lotu
- mówi Maciej Jeleński z AirHelp, cytowany przez Eska.pl. Nie najlepiej wypadło również lotnisko w Radomiu (37 proc.) i Katowicach (33 proc.). W przypadku podróżujących powracających do Polski, zakłócenia lotów dotyczyły blisko 39 proc. z nich. W porównaniu do 2023 roku jest to ponownie wzrost, tym razem z blisko 30 proc. Najczęściej dotyczyło to powrotów z Turcji i Grecji (odpowiednio 53 i 52 proc. pasażerów). Skąd jednak właściwie biorą się podobne utrudnienia?
Do problemów związanych z lotami w okresie wakacyjnym odniósł się Robert Makowski, dyrektor handlowy Portu Lotniczego Łódź. Zwrócił na uwagę m.in. że w tym czasie oprócz regularnych lotów rozkładowych zwiększa się ilość lotów czarterowych, co powoduje ryzyko opóźnień na wszystkich lotniskach.
Mogę zapewnić, że pojawiające się opóźnienia linii lotniczych z Portu Lotniczego Łódź, nie wynikają z winy lotniska czy obsługi samolotu. Takie przypadki spowodowane są w większości opóźnionym przylotem (około 90% ogółu), a reszta to czynniki pogodowe czy usterki samolotów. W przypadku drastycznych opóźnień pasażerom zawsze przysługuje prawo do rekompensaty od linii lotniczej
- wyjaśniał Makowski w rozmowie z Eska.pl.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.