Melissa zaczęła formować się nad Morzem Karaibskim we wtorek 21 października. Wówczas jednak nikt jeszcze nie wiedział, jak bardzo przybierze na sile. W ubiegłym tygodniu miała postać burzy tropikalnej, która przez kilka dni przemieszczała się nad ciepłymi wodami. Dopiero w minioną niedzielę otrzymała status huraganu 4. kategorii w pięciostopniowej skali Saffira-Simpsona, a meteorolodzy zaczęli informować o niebezpieczeństwie.
W poniedziałek 27 października Melissa osiągnęła już 5. kategorię, czyli najwyższą z możliwych. Na jej trasie znajduje się Kuba, Bahamy oraz Jamajka, która najbardziej odczuwa skutki niszczycielskiego żywiołu. Huragan ma uderzyć w wyspę jeszcze dziś i jak podają synoptycy, cały czas przybiera na sile. Według National Hurricane Center (NHC), Melissa generuje wiatr wiejący z prędkością aż 280 kilometrów na godzinę, a ciśnienie w jej oku spadło do 901 hektopaskali (średnie ciśnienie atmosferyczne na poziomie morza wynosi 1013,25 hektopaskali). Dane te zebrali tak zwani łowcy huraganów, czyli specjalnie wykwalifikowani piloci z rezerwy Sił Powietrznych Stanów Zjednoczonych, których zadaniem jest przelot przez sam środek żywiołu w celu pobrania koniecznych pomiarów. W mediach społecznościowych właśnie opublikowano nagrania z ich samolotów i nie da się ukryć, że widok jest oszałamiający.
Zobacz też: Tajemnicze bulgotanie z głębi ziemi. Mofeta w Tyliczu skrywa sekret PRL-u
Filmy udostępnione przez łowców huraganów wyglądają tak nieprawdopodobnie, że wiele osób sądziło, iż jest to wytwór sztucznej inteligencji. Widać na nich potężne ściany chmur, przypominające wysokie góry lub fale. To właśnie w nich można odczuć najsilniejsze porywy wiatru, które w tym wypadku osiągają niemal 300 kilometrów na godzinę. Po przebiciu się przez ściany piloci trafiają w sam środek oka huraganu, które jest zaskakująco spokojne. Widać tam promienie słońca, błękitne niebo, a wiatr delikatnie wieje. Następnie samoloty ponownie przelatują przez chmury i powtarzają cały proces kilka razy w ciągu jednej misji. Co ciekawe, takie działania nie są nowością. Naukowcy docierają do huraganów już od wielu lat i mają w tym ogromną wprawę. Piloci są bowiem dokładnie przeszkoleni z lotów w takich warunkach, a ich samoloty posiadają bardzo zaawansowaną technologię. W górze odczuwają silne turbulencje, po których potrafią sprawnie się poruszać i dopiero gdy wstrząsy stają się zbyt gwałtowne, przerywają misję.
Źródła: bbc.com, rmf24.pl, weather.gov
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!