Siódma edycja "Love Island" — Wyspa Miłości zbliża się ku końcowi. Widzowie nie kryją emocji, a i w samym show wiele się dzieje. W ostatnim odcinku uczestnicy zdecydowali, kto odpadnie z programu. Fani oskarżają program o ustawkę i uważają, że to oglądający powinni mieć prawo głosu. Ponadto chcą zmienić główną prowadzącą.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Podczas ostatniego odcinka popularnego telewizyjnego show "Love Island" widzowie byli świadkami odejścia z programu lubianej pary — Oli i Michała. Uczestnicy zagłosowali za tym, kto powinien odpaść. Niestety wszyscy zgromadzeni uznali, że spośród wszystkich związków, oni mają najmniejsze szanse, by być ze sobą na stałe.
Nie jest to łatwy wybór, żegnać się z którymś z przyjaciół, bo tak muszę nazwać tych ludzi, z którymi jestem tutaj w willi. Ale oceniamy nie osoby, tylko parę, która ma największe lub najmniejsze szanse na miłość i moim wyborem są Ola i Michał.
- powiedział w emitowanym odcinku Hubert, jeden z występujących w show mężczyzn.
Fani nie byli zadowoleni z tego wyboru i nie popierają metody, w której współuczestnicy wybierają, kto odpadnie. Ich zdaniem to widzowie powinni mieć prawo głosu.
Love Island znalazło się w ogniu krytyki na swoim instagramowym profilu. Internauci nie są zadowoleni z wyborów uczestników i uważają, że głosowania są ustawione. Typują również kolejne pary, które ich zdaniem odpadną w następnych odcinkach.
Właśnie w tym momencie oglądanie tego programu przestało mieć sens. Kamil jest skazany na Beatę bez możliwości innego wyboru, a w kolejnym odcinku i tak zapewne wylecą – najpierw oni, później Agnieszka z Kubą, potem Hubert z Agatą. Dajcie zagłosować widzom.
- czytamy w komentarzach pod jednym z najnowszych postów "Love Island".
Widzowie nie kryją również niezadowolenia z głównej prowadzącej programu. Ich zdaniem Karolina Gilon wypaliła się na planie i coraz gorzej się jej słucha. Brak jej początkowej energii i charyzmy. Kilka osób sugeruje nawet, że powinna zastąpić ją Doda.
Tego typu programami rządzą układy i kolesiostwo. Coś czuje, ze era takich programów się kończy i kolejne sezony będą miały słabą oglądalność.
Bye Gilon. Twój czas się skończył właśnie teraz. Jeśli produkcja chce utrzymać oglądalność, prowadząca powinna udać się do dymisji. Niech Doda przejmie pałeczkę
- piszą fani komentarzach na Instagramie "Love Island."
Mimo wielu zarzutów show póki co ma ogromną oglądalność, a widzowie z zaciekawieniem obserwują losy ulubionych par. Choć, jak to mówią, ludzie domagają się w życiu tylko jednej rzeczy: igrzysk i chleba. Być może ta afera zakończy się produkcyjnym sukcesem.