Według danych organizacji rolników i hodowców COAG wiele miejsc w Hiszpanii dotknęła plaga hybrydowych królików. Szkody objęły ponad milion hektarów gruntów rolnych, a straty gospodarcze wyceniane są na 800 milionów euro.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Hybrydowe króliki to krzyżówka królików dziko żyjących z domowymi. Mieszanie się ich spowodowało maksymalizację cech takich jak płodność, wzrost czy kolor sierści. Dzikie króliki zazwyczaj żywią się trawą i niszczą tylko niektóre uprawy zbóż, natomiast hybrydy są bardzo żarłoczne. Poza tym mają dużą zdolność reprodukcyjną, hybryda królika ma największą liczbę urodzeń w ciągu roku, a z każdego porodu rodzi się od 12 do 14 sztuk potomstwa, kiedy u normalnych królików liczba ta nie przekracza zazwyczaj pięciu. Hybrydy potrafią wspinać się nawet na drzewa. Przez to w mediach są nawet nazywane "królikami z Parku Jurajskiego". Organizacja COAG zrzuca winę na powstanie hybrydy królików na właścicieli królików domowych, którzy wypuszczają je na pole, kiedy nie chcą się już nimi opiekować. Ich zdaniem winę ponosi również rząd, który pozwolił na rozprzestrzenienie się plagi.
Obliczenia pokazują, że hybrydy królików spowodowały już straty wycenione na 800 milionów euro. COAG zajmuje się zarządzaniem populacją. Jak donosi inspain.news, badają najodpowiedniejszą metodologię, która będzie obejmować:
Tradycyjne praktyki, takie jak polowanie, różne systemy mechaniczne, sterylizację lub biocydy, gdy nie można działać innymi środkami
Susza wcale nie poprawiła sytuacji. Króliki jak inne zwierzęta jedzą zawsze pierwszą zieloną rzecz, jaką zobaczą, czyli w tym przypadku nasiona i sadzonki. Ich liczebność jest w tej chwili tak duża, że myśliwi nie nadążają za odstrzałem. W związku z tym rolnicy zaczęli domagać się przedłużenia sezonu łowieckiego, a także zwiększenia liczby oraz tempa wydawania zezwoleń na łowienie zwierzyny.