Jeszcze kilka lat temu Elizabeth Homles wiodła prym jako założycielka firmy wycenionej w szczytowym momencie na 9 mln dolarów. Jej startup Theranos miał wprowadzić prawdziwą rewolucję w dziedzinie diagnozowania chorób, a robot Edison być zdolny do wykrywania m.in. raka za pomocą zaledwie kilku kropel krwi i to bez użycia igły. Niestety wkrótce cały plan runął, a Homles ma stracić nawet swoją wolność.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Przez wiele lat Homles uznawana była za "damską wersję Steva Jobsa". W wieku 30 lat podbijała nie tylko świat finansów, ale także show-biznesu. Jej wizerunek znajdował się na najważniejszych okładkach, a dziennikarze tylko czekali na okazję przebycia z nią krótkiej rozmowy. To wszystko skończyło się w 2015 roku, kiedy na światło dzienne wyszła prawda na temat jej biznesu, a zaledwie 3 lata później jej firma była już historią. Elizabeth i jej współpracownik Ramesh Balwani zostali oskarżeni przez Komisję ds. papierów wartościowych o oszustwo wobec inwestorów, lekarzy i pacjentów. Homles dostała 10-letni zakaz zajmowania wyższych stanowisk w spółkach publicznych oraz grzywnę w wysokości 500 tys. dolarów. W listopadzie 2022 roku usłyszała kolejny wyrok. Sąd uznał ją za winną 4 z 11 stawianych jej zarzutów i skazał na ponad 11 lat więzienia. Jej odsiadka wciąż jest opóźniana w czasie, gdyż zdaniem obrońców ma pod opieką dwójkę małych dzieci, które nie powinny zostać same.
Zanim jednak świat Homles runął w gruzach, mogła pochwalić się nienagannym wizerunkiem, dzięki któremu porównywano ją do największych wizjonerów, takich jak Steve Jobs czy Mark Zuckerberg. Nosiła ciemne ubrania i charakterystyczne golfy niczym założyciel Apple'a. Jej znakiem rozpoznawczym był także niski, gardłowy głos, który był efektem wielogodzinnych ćwiczeń. Teraz, według "The New York Times", mamy do czynienia z całkowicie "nową Elizabeth". Po mrocznej bizneswoman nie został nawet ślad. Aktualnie Homles przedstawia się jako "Liz" i przerzuciła się na jasne ubrania, kapelusze i okulary przeciwsłoneczne, które sprzyjają wizerunkowi kochającej matki. Podczas spaceru po miejskim zoo i rozmowy z reporterem, można zauważyć, że zmianie uległ także jej głos, który wciąż jest niski, lecz znacznie łagodniejszy, a jej sposób mowy niewyróżniający.
W związku z metamorfozą Homles przedstawioną przez "The New York Times" w mediach natychmiast pojawiły się głosy sprzeciwu wobec takiego działania. W sieci zaroiło się od artykułów i postów mających na celu zwrócenie uwagi na aspekt wybielania swojej reputacji i próby zatuszowania dawnych oszust, zarówno przez "Liz", jak i popularne czasopismo.