Kim Kardashian to znana na niemalże całym świecie celebrytka. Jej postać uwielbia kontrowersje, a teraz swoją fryzurą być może wywoła kolejną. Zdjęcia, które pojawiły się w sieci, zaskoczyły wiernych fanów gwiazdy. Dlaczego Kim zdecydowała się na taki krok? Czy to kolejny eksperyment wizerunkowy? Poznajcie Kim w niecodziennej wersji.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Kim Kardashian to 42-letnia aktorka, celebrytka, modelka i bizneswomen, która sławę zyskała przede wszystkim za sprawą występów w reality show "Z kamerą u Kardashianów". Jak niemalże każda osoba z rodziny Kardashianów, Kim również jest postacią dość kontrowersyjną, ale oczywiście także lubianą. Celebrytka ma fanów na całym świecie, którzy uwielbiają śledzić losy gwiazdy i jej rodziny. Na Instagramie w ostatnim czasie Kim dodała zdjęcie, które wywołało burzę w sieci. Jak teraz wygląda gwiazda?
Ostatni dni sprawiły, że fani Kim są nieco zbulwersowani, a wszystko za sprawą jej fryzury. Na profilu gwiazdy jakiś czas temu pojawiły się fotografie, które zostały zrobione do najnowszego wydania CR Fashion Book. Pokazała się na nich z zupełnie innej strony - ma krótkie włosy, a cały styl fotografii nawiązuje do lat 90. Kim wygląda świetnie nawet w takiej fryzurze, jednak czy faktycznie zdecydowała się na tak ostre cięcie na stałe?
Okazuje się, że prawdopodobnie do sesji fotograficznej wykorzystano profesjonalną perukę, ponieważ na kolejnych zdjęciach oraz na relacji na Instagramie widać Kim w długich włosach. Fani w komentarzach pod zdjęciami mieli różne zdania - dla niektórych to przełom, coś, czego się nie spodziewali, ale znajdą się również osoby, które preferowały Kim w długich włosach.
Już wiemy, że krótkie włosy nie są dla ciebie.
Wyglądasz jak twoja mama
Wyglądasz cudownie
- komentowali fani pod postem na Instagramie. Jak jest naprawdę? Czy celebrytka zdecydowała się na radykalne cięcie, czy wybrała bezpieczną opcję peruki? Patrząc na późniejsze publikacje, prawdopodobne jest to, że użyła peruki tylko na czas sesji w studio.
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!