Z profilu na Facebooku wrocławskiego zoo nadpłynęły nowe, świetne informacje prosto z tamtejszego Afrykarium. Pracownicy ogłosili, że niedawno ogród zoologiczny powitał na świecie najnowszego mieszkańca. Ten maluch jest sporo większy, niż można by się spodziewać po niedawno urodzonym brzdącu, ale wciąż jest przeuroczy.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W czwartek, 12 października 2023 roku na oficjalnym profilu facebookowym należącym do wrocławskiego zoo pojawiła się świetna informacja płynąca prosto z ich Afrykarium. Pracownicy poinformowali obserwujących, że 26 września 2023 roku na świat przyszedł całkowicie nowy mieszkaniec ich zoo. Tym razem do czynienia mamy z manatem karaibskim. Ich post został uświetniony nagraniem, które przedstawia niesamowity widok, który można zobaczyć tutaj. Pracownikom udało się bowiem nagrać moment przyjścia na świat tego gigantycznego malucha. Jak zapewniają w swoim poście:
Manaciątko czuje się dobrze i rozwija się prawidłowo. Podobnie jak jego mama, Abel, syn także otrzyma imię rozpoczynające się na literę 'A'
Na nagraniu możemy przeczytać, dlaczego narodziny malucha są tak ogromnym wydarzeniem. Manaty są jednymi z najrzadszych zagrożonych wyginięciem zwierząt. Co sprawia, że narodziny każdego cielaka w zoo są traktowane jak święto. Poród nowego nie do końca malucha przebiegł sprawnie. Abel niestety nie podjęła się opieki nad młodym, dlatego opiekunowie dokarmiają go ręcznie z butelki trzy razy dziennie.
Wrocławskie zoo to jedyne miejsce w Polsce, gdzie można zobaczyć manaty karaibskie. Te duże ssaki mieszkają w części zwanej Dżunglą Kongo, gdzie można je oglądać zarówno pod wodą, jak i z górnego tarasu widokowego. Jak donoszą pracownicy zoo:
Mama naszego najmłodszego manata, Abel, przyleciała do Wrocławia w 2017 roku z dalekiego Singapuru. Manaty czują się u nas wyjątkowo dobrze i regularnie rozmnażają. Stado liczy obecnie 6 osobników
Pracownicy wciąż liczą, że Abel przejmie pełną opiekę nad swoim nowym cielakiem. Swoim innym synem - Ambrożym - zajmowała się od samego początku, a w międzyczasie przejęła także opiekę nad Letycją, córką innej samicy o imieniu Ling. Na razie jednak maluch karmiony jest mieszanką mleka z około 50-procentową zawartością tłuszczu i dużą ilością witamin. Codziennie około 12:30 można zobaczyć, jak pracownicy podają manaciątku butelkę, proszą jednak o zachowanie ciszy i spokoju, by nie straszyć malucha.