"Gdańskie piramidy" wkrótce się zmienią. Mieszkańcy: Miejsce, które dawało ukojenie, robi się tandetą

Popularne "gdańskie piramidy" już wkrótce się zmienią, jednak nie wszyscy są z tego powodu zadowoleni. Aktywiści alarmują, że inwestycja negatywnie wpływie na przyrodę tego miejsca. Co zdaniem mieszkańców gdańska powoduje szkodę krajobrazu? Wyjaśnili to w jednym ze swoich komunikatów.

Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańsk poinformowała, że bastiony przy opływie Motławy nazywany także "gdańskimi piramidami" ma w najbliższym czasie przejść niemałe zmiany. Fortyfikacje wraz z dawnymi fosami i Śluzą Kamienną położone na granicy Dolnego Miasta i Olszynki to miejsce, które jest atrakcją kulturową oraz przyrodniczą przyciągającą wielu turystów. Co już niebawem zmieni się w jej wyglądzie?

Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Zobacz wideo Niecodzienne zjawisko nad gdańską Wyspą Sobieszewską: chmura szelfowa

Bastiony gdańsk - remont. Już niebawem "gdańskie piramidy" ulegną zmianie

Jak czytamy na stronie DRMG, teren Opływu Motławy wraz z bastionami Żubr i św. Gertrudy ma zostać uporządkowany, a także wyposażony w leżaki, ławki oraz stojaki rowerowe. Planowane jest również odtworzenie profili ławek strzelniczych na szczycie bastionów. Przebudowana zostanie piesza promenada i pojawi się na niej ścieżka dydaktyczna dla dzieci i młodzieży. Znajdzie się tam także punkty z lunetami, a w niektórych miejscach zostaną zasadzone krzewy i byliny. Dodatkowo mają zostać zainstalowane monitoring oraz oświetlenie. Inwestycja wyniesie ponad 12 milionów złotych. Choć zmiana "gdańskich piramid" z pewnością wpłynie na większe zainteresowanie obiektem, to nie wszystkim pomysł ten przypadł do gustu. 

Aktywiści są przeciwni rewitalizacji Opływu Motławy. "Miejsce, które dawało ukojenie, robi się tandetą"

Na Facebooku Dzika Fosa Miejska - stowarzyszenia okolicznych mieszkańców zajmujących się ochroną przyrody - pojawił się post w sprawie rewitalizacja Opływu Motławy. Zdaniem aktywistów inwestycja zbiera terenowi "największą wartość".

Miejsce, które dawało ukojenie, robi się tandetą, tylko dlatego 'bo są środki do wydania' i trzeba rozliczyć projekt

- ostro oceniają działania miasta obrońcy przyrody.

Aktywiści zauważają, że oświetlenie oraz zdarcie darni negatywnie wpłynie na największe w mieście zimowisko nietoperzy, zlokalizowane w kazamatach Bastionu Św. Gertrudy. Ponadto martwią się o wpływ inwestycji na pozostałe gatunki zamieszkujące ten teren. 

Jak to możliwe, że od strony Miasto Gdańsk nie było żadnego nadzoru przyrodniczego? Mimo że w Wydziale Środowiska czeka wniosek o utworzenie z tego obszaru Zespołu Przyrodniczo - Krajobrazowego i Użytku Ekologicznego na jednym z bastionów?
Jak to możliwe, że Dyrekcja Rozbudowy Miasta Gdańska kolejny raz realizowała inwestycję bez odpowiednich zgód na niszczenie gatunków chronionych? (sprawa w prokuraturze).  

- pytają zatroskani działacz. 

W komentarzach pojawiło się wiele podobnych głosów. Część osób ubolewa nad zmianami, jakie czekają "gdańskie piramidy". Jak czytamy w artykule opublikowanym na stronie trojmiasto.pl, przedstawiciele DRMG zapewnili, że ze względu na ochronę środowiska do prac wykorzystane zostaną najlżejsze koparki, ładowarki czy zagęszczarki gruntu. Czy to usatysfakcjonuje aktywistów? Jeśli prace pójdą zgodnie z planem, to rewitalizacja zakończy się pod koniec bieżącego roku. 

Więcej o: