Tak wygląda życie początkujących zakonnic. "Wiadro, woda, szmata" i inne tajemnice zakonu wyszły na jaw

W ostatnim czasie temat kościoła katolickiego wzbudza wiele emocji. Tym razem nieco więcej na temat życia zakonnic w zgromadzeniach zdradziła Justyna Dżbik-Kluge. Autorka książki "Śluby (nie)posłuszeństwa. Prawdziwe życie zakonnic" w rozmowie z Newsweekiem potwierdziła, że początki bywają trudne.

O zakonach wiemy tyle, ile osoby związane z nimi chcą, abyśmy wiedzieli. Wewnętrzne zasady funkcjonowania farmacji do dziś pozwalają na stawianie licznych pytań, jednakże niektórych odpowiedzi wręcz na próżno szukać. Nic więc dziwnego, że rozmowy z osobami takimi, jak Justyna Dżbik-Kluge budzą spore zainteresowanie zarówno mediów, jak i ich odbiorców. Co takiego była w stanie zdradzić? Już wiadomo, jak zaczyna się większość historii

Zobacz wideo Izabela Trojanowska chciała być zakonnicą. Wspomina kardynała Stefana Wyszyńskiego, dzięki któremu zmieniła plany

Jak naprawdę wygląda życie w zakonie? Obowiązują inne zasady niż w seminariach 

Justyna Dżbik-Kluge to dziennikarka radiowo-telewizyjna, która zajmuje się tematyką społeczną i kulturalną. Na swoim koncie ma również książkę "Śluby (nie)posłuszeństwa. Prawdziwe życie zakonnic", w której chciała odpowiedzieć na pytania - dlaczego kobiety decydują się wstąpić do zakonu i, czy z czasem żałują tej decyzji? W rozmowie z serwisem Newsweek wyjawiła, czym jest życie w zakonie oraz, jak wyglądają jego początki. 

Życie zakonne zaczyna się nieco inaczej niż w seminariach, choć osoby zgłaszające się do zakonu muszą najpierw przejść kilkuletnią formację, na którą składa się nowicjat, postulat i juniorat. Mniszki poznają wtedy najważniejsze zasady panujące w zgromadzeniu i jego misję. Po tym czasie zakonnice składają tzw. śluby wieczyste

- wytłumaczyła Dżbik-Kluge. Okazuje się jednak, że to nie jest takie proste, na jakie mogłoby się wydawać. Na początkujące zakonnice czeka wiele wyzwań, niekoniecznie związanych z samą wiarą. 

Jak wygląda życie w zakonie? "Wiadro, szmata, woda" uczą pokory 

Choć pogłosek o sprzątaniu oraz innych tego typu zajęciach jest wiele, zakonnice twierdzą, że ten etap jest dla nich niezwykle istotny. 

Spotkałam się z obiegową opinią, że początek życia w zakonie to dla siostry przede wszystkim "wiadro, szmata, woda". W mediach zdarzają się relacje byłych zakonnic, które skarżą się, że starsze siostry wykorzystywały je do ciężkiej fizycznej pracy. Nie neguję, że takie przypadki się niestety zdarzają. Niemniej moje rozmówczynie nie czuły się wykorzystywane. Wiele z nich powtarza: ten etap był potrzebny, to była dla mnie lekcja pokory

- mówi w rozmowie z Newsweekiem. Kolejną sprawą są ograniczenia. Jak powszechnie wiadomo, w zakonach obowiązują pewne zasady, jednakże osoby, z którymi miała okazję rozmawiać dziennikarka, twierdzą, że same "decydują się na tworzenie wspólnoty" i razem je ustalają. Jak zatem wygląda kwestia wyjazdów? Aby kobiety mogły studiować lub pojechać na wakacje, muszą uzyskać pozwolenie od przełożonej, z którym niekiedy bywają problemy, jednakże są to raczej pojedyncze przypadki. 

Więcej o: