Mark Zuckerberg, czyli właściciel Facebooka, Messengera, WhatsAppa i Instagrama, od pewnego czasu przebywa w Japonii, a podróż chętnie dokumentuje w swoich mediach społecznościowych. W tym czasie nie tylko uczył się - pod okiem mistrza Akihiry Kokaji'ego - tworzyć tradycyjny japoński miecz, ale także zdołał odwiedzić tamtejszy McDonald's. Aż tak różni się o tego, który znają Polacy? Relacja miliardera nie pozostawia żadnych wątpliwości.
Choć z pewnością w Japonii można znaleźć liczne restauracje, w których szefowie kuchni serwują prawdziwy ramen, pierożki gyoza czy sushi, to niektórzy stawiają na nieco inne przysmaki. Pod koniec lutego 2024 roku na Instagramie Zuckerberga pojawiło się zdjęcie upamiętniające jego obiad w tamtejszym McDonald'sie. Co ciekawe, post nie został wstawiony bezcelowo, ponieważ miliarder miał zamiar podzielić się z obserwatorami opinią na temat zaserwowanego mu jedzenia. Tak mu zasmakowało, że postanowił zaapelować o przyznanie restauracji niemałego wyróżnienia.
Japoński McDonald's oceniam 10/10. Dajcie im gwiazdkę Michelin
- napisał Zuckerberg na Instagramie. Obserwatorzy nie kryli zdziwienia entuzjazmem miliardera wobec popularnej na całym świecie sieci fast food. Zaczęli drążyć temat, a największą ciekawość budziły potrawy, jakich ten miał okazję spróbować. Wszystko dlatego, że japońskie menu znacznie różni się od tego, które można znaleźć na przykład w Europie.
Jeden z komentujących poprosił Zuckerberga, aby wskazał, jakie pozycje poleca najbardziej.
Ebi burger (ocena 10/10), podwójny burger z jajkiem (ocena 10/10), Teriyaki McChicken (ocena 8/10), lokalne McNuggets (ocena 10/10), Churros na deser (ocena 8/10). Ogólnie świetny wynik
- odpowiedział założyciel Facebooka. Jak podaje serwis Vibez, pierwsza z wymienionych pozycji to burger z krewetkami, a jego koreańska wersja przez wielu jest uznawana za najlepsze danie w McDonald's na całym świecie. Jak widać, praktycznie wszystkie pozycje wymienione przez Zuckerberga znacznie różnią się od tych, które są proponowane klientom restauracji zlokalizowanych w Europie. Być może gdybyśmy sami ich spróbowali, dołączylibyśmy do apelu o przyznanie japońskiemu "Makowi" gwiazdki Michelin, którą zazwyczaj otrzymują "bardzo dobre i godne uwagi restauracje".