Po trwającym aż cztery lata procesie Facebook ma zawrzeć sądową ugodę w sprawie zbiorowego pozwu użytkowników. Platforma społecznościowa miała współpracować z Cambridge Analytica, która zebrała prywatne dane 87 milionów użytkowników Facebooka i wykorzystała je w celach reklamowych. O co dokładnie chodzi? Wyjaśniamy.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W 2018 roku doszło do wycieku danych, przez co odkryto, że Facebook bez wiedzy oraz zgody swoich użytkowników sprzedawał ich dane brytyjskiej firmie analitycznej. Firma korzystała z nich w celu prowadzenia kampanii politycznych, sporządzania psychologicznych profilii wyborców oraz wpływała na ich myślenie za pomocą konkretnych reklam i treści. Efektem głośnego skandalu był zbiorowy pozew użytkowników wobec platformy społecznościowej, która ostatecznie przegrała tę walkę. Dziś już wiemy, że zostanie podpisana ugoda, która będzie oscylować na kwotę 727 mln dolarów. Jest to forma zadośćuczynienia dla osób korzystających w tym czasie z Facebooka. Komu dokładnie należą się pieniądze?
Po odszkodowanie zgłosić się mogą użytkownicy serwisu społecznościowego, którzy utrzymywali konto między majem 2007 a grudniem 2022. Aby otrzymać pieniądze, należy złożyć odpowiedni wniosek. Zainteresowani sprawą powinni się pośpieszyć, gdyż czas kończy się w sierpniu! Niestety dotyczy to jedynie Amerykanów przebywających wówczas w Stanach Zjednoczonych. Meta, macierzysta firma Facebooka, pomimo planowanej ugody nie przyznała się do winy. Warto wiedzieć, iż kwota 725 mln dolarów pokryje nie tylko odszkodowania, ale także wszelkie opłaty związane z wieloletnim procesem. W związku z tym pieniądze, które zostaną przekazane użytkownikom Facebooka, będą w rzeczywistości znacznie mniejsze. Wysokość ostatecznego odszkodowania dla danej osoby zależy m.in. od okresu, w jakim wnioskodawca utrzymywał kontro w serwisie.