Proboszcz parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sanoku podczas mszy świętej odniósł się do tematu wyborów, które odbyły się 7 kwietnia 2024 roku. Na mieszkańców Sanoka czeka druga tura, ponieważ w pierwszym etapie nie udało się wyłonić odpowiedniego kandydata na stanowisko burmistrza tego miasta. Ubiegający się o reelekcję burmistrz Tomasz Matuszewski - bezpartyjny, KW Łączy nas Sanok - uzyskał 30,31 proc. poparcia, natomiast Sławomir Miklicz - członek PO, KWW Demokraci Ziemi Sanockiej - wygrał, uzyskując wynik 35,99 proc. Według duchownego sprawa jest prosta. Parafianie powinni oddać głos na konkretne nazwisko.
Sytuacja, która odbiła się szerokim echem w mediach, miała miejsce w niedzielę, 14 kwietnia, w parafii Narodzenia Najświętszej Maryi Panny w Sanoku na Dąbrówce, czyli tydzień po pierwszej turze wyborów samorządowych. Duchowny, podczas jednej z mszy, zdradził, na kogo oddał swój głos oraz zaapelował do parafian, aby w dogrywce, która odbędzie się 21 kwietnia, "poprzeć dobrze". Co to oznacza? Należy zagłosować na Tomasza Matuszewskiego.
Trochę wyborcy z Dąbrówki zawiedli, jeśli chodzi o dowartościowanie postawy i zaangażowania na rzecz naszej dzielnicy obecnego pana burmistrza Tomasza Matuszewskiego, więc sam się też zastanawiałem, jak to jest, kiedy tyle dobrych rzeczy zostało wykonanych
- powiedział ksiądz Michał Błaszkiewicz w nagraniu, które mieszkańcy Sanoka przesłali do radia "TOK FM". W dalszej części wypowiedzi ksiądz zachwalał działania Matuszewskiego na rzecz parafii oraz tamtejszej dzielnicy. Proboszcz nie ukrywał, że sam oddał na niego głos i był wręcz pewien, że wierni zrobią to samo. Później wydał pewnego rodzaju polecenie.
Ja uważam - to jest moje zdanie - to nie jest agitacja polityczna (...) więc gdy będziecie głosować drugim razem, to proszę popatrzeć dobrze na nazwisko Tomasz Matuszewski
- stwierdził ksiądz. Na koniec przeprosił za swoje uwagi, które w jego opinii były obowiązkiem osoby będącej "częścią tej parafii i tu mieszka".
Sprawa jest dość kontrowersyjna, dlatego dziennikarze serwisu TVN24 postanowili dotrzeć do księdza Michała Błaszkiewicza i poprosić o komentarz. Duchowny przyznał, że cała sytuacja miała miejsce. Poruszył z ambony temat tegorocznych wyborów samorządowych oraz otwarcie mówił o poparciu wobec konkretnego kandydata.
Powiedziałem to, co miałem powiedzieć bez żadnych złości, bez gniewów, bez zwracania uwagi. Ja tu jestem proboszczem i odpowiadam też trochę za sytuację w parafii
- wyjaśnił w rozmowie z portalem TVN24. Dodał również, że całe wystąpienie związane było z jego własnymi odczuciami, a więc nie miało nic wspólnego z całą instytucją kościoła.
Nie kłamałem, tylko mówiłem to, co czułem. Nie powiedziałem 'głosujcie na niego'. Niech sobie każdy sam zdecyduje
- podsumował. Natomiast, jak informuje serwis TOK FM, ksiądz Bartosz Rajnowski - kanclerz kurii - twierdzi, że "proboszczowi została zwrócona uwaga w tej sprawie".
Po odsłuchaniu udostępnionego nagrania informuję, że proboszcz nie powinien namawiać uczestników Mszy świętej do głosowania na konkretnego kandydata na burmistrza Sanoka, nawet wówczas, gdy zauważa jego wkład w rozwój dzielnicy, w której leży przedmiotowa parafia
- wyjaśnił.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.