Jakiś czas temu ośmioletni chłopiec został złapany przez wrocławską policję na gorącym uczynku. Okazało się, że dziecko włamało się do mieszkania swojego sąsiada i ukradło pieniądze oraz zabawki. Co ciekawe, samego sposobu nauczył się z internetu. To nie pierwszy taki przypadek podobnych zachowań wśród najmłodszych i nastolatków mających dostęp do telefonu lub komputera.
Wrocławska policja poinformowała media o niepokojącej sytuacji, w której uczestniczył ośmiolatek. Dziecko zainspirowane materiałami, które przeglądało w internecie, postanowiło włamać się do mieszkania sąsiada. Nie dość, że mu się to udało, to jeszcze zabrał ze sobą sporo pieniędzy, sprzętu elektronicznego i zabawek. Jego dobra passa nie trwała długo i został przyłapany na gorącym uczynku. Zaskoczeni jego zachowaniem byli nie tylko funkcjonariusze, ale również sami rodzice.
Bardzo zdziwieni całą sytuacją byli opiekunowie dziecka. Najpewniej nie mieli pojęcia o tym, na jaki pomysł wpadł ich syn. Mimo wszystko zgodnie z procedurą sytuację opiekuńczą chłopca sprawdzi teraz sąd rodzinny.
- relacjonuje starszy aspirant policji, pani Aleksandra Freus. Funkcjonariusze podkreślają również, że warto zwrócić uwagę na to, co oglądają nasze dzieci. Niestety podobnych sytuacji z udziałem nieletnich jest coraz więcej i to nie tylko w naszym kraju.
Podobna sytuacja miała miejsce jeszcze wcześniej w Stanach Zjednoczonych. 14-latek z Teksasu łącznie włamał się do 40 samochodów. Tego, jak to zrobić, nauczył się na TikToku. Swego czasu w aplikacji panował trend "Kia Challenge", polegający dosłownie na włamywaniu się do aut danej marki. Sposób na otwarcie drzwi i uruchomienie pojazdu okazał się banalnie prosty nawet dla nastolatka. Chłopiec nauczył się kraść samochody, używając między innymi kabla USB. Metoda działała na auta, które nie miały immobilisera, a więc marki Hyundai oraz Kia. W ten sposób młody mieszkaniec Teksasu włamał się do kilkudziesięciu pojazdów. Niemniej, ze względu na niski wiek, chłopak nie otrzymał surowej kary. Sama sytuacja zaś daje sporo do myślenia. Dzieci mogą wyciągnąć z internetu wiele pozytywnych treści, ale jeszcze więcej negatywnych. Nie wspominając już o uczestniczeniu w niebezpiecznych trendach, o których co rusz informują media.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.