Na straganach i w supermarketach można już od kilku tygodni kupować letnie owoce, takie jak truskawki, borówki, maliny czy czereśnie. Ich cena jest jednak dosyć wysoka. Najtańsze są oczywiście truskawki, jednak w zależności od miejsca i formy sprzedaży za kilogram trzeba zapłacić od 12 do 20 złotych. Na szczęście jest pewne miejsce, w którym dostaniesz te owoce za jedyna 8 złotych. Trzeba tylko spełnić pewien warunek - nazbierać truskawki samemu.
Ceny truskawek mogą zwalić z nóg. Tu znajdziesz je najtaniej
Zwykle truskawki kupujemy w supermarketach, na targowiskach lub ulicznych straganach. Niestety niekiedy za te letnie smakołyki trzeba sporo zapłacić. Jeśli jednak marzą ci się słodkie truskawki prosto z krzaka za niewielką cenę, jedź do Nowego Janowa w województwie podlaskim. W tym rodzinnym gospodarstwie kupisz owoce za jedyne 8 złotych za kilogram, jednak jest pewien warunek. Truskawki trzeba będzie zebrać samodzielnie. Mogłoby się wydawać, że to zniechęci wiele osób, jednak jest wręcz odwrotnie. Akcja, zwana inaczej samozbiorami, zainteresowała wiele osób, które już zapowiedziały swoje uczestnictwo.
Wcześniej uczestniczyłam w zbiorach w Niemczech. Pomyśleliśmy, że zrobimy akcję u siebie. Syn wrzucił ogłoszenie do internetu. Cieszy nas odzew - ludzie już się zapowiadają. Ba, jak się okazało, chcą do nas przyjechać specjalnie aż z Giżycka
- opowiedziała w rozmowie z "Faktem" pani Barbara, właścicielka gospodarstwa. Samozbiory odbędą się 8 czerwca.
W jakiej cenie są obecnie truskawki? Jaka jest cena polskich truskawek? Szukaj tanich ofert
Choć samozbiory w Nowym Janowie cieszą się dużą popularnością, to nie tylko tu zorganizowano takie przedsięwzięcie. Niemal w każdym regionie można znaleźć wiele ofert samodzielnego zbierania owoców za niewielką cenę. Nie trzeba jechać specjalnie do województwa podlaskiego. Ostatnio (24 maja) samozbiory odbyły się w województwie małopolskim, jednak takich inicjatyw jest znacznie więcej. Gospodarstwa w całym kraju oferują nie tylko truskawki, ale także jagody, borówki, maliny, jabłka, a nawet kukurydzę oraz słonecznik. Samozbiory zachęcają nie tylko wizją ciekawego spędzania czasu z rodziną, ale także oszczędności. Ten drugi czynnik szczególnie zachęca obcokrajowców. Jeden z plantatorów spod Warszawy mówił w rozmowie z portalem money.pl, że często przyjeżdżają do niego osoby z Ukrainy, Turcji, Białorusi, Gruzji Rumunii, a nawet z krajów azjatyckich.
Jedni przyjeżdżają w ramach rekreacji i urwą sobie dwie-trzy łubianki. Druga grupa to osoby, które chcą zaoszczędzić. Oni biorą do 50 kg owoców
- mówił mężczyzna.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
