Widok egzotycznego węża pełzającego po naszym osiedlu może wzbudzić dość negatywne emocje, i to nie tylko u osób z ofidiofobią, czyli lękiem przed tymi gadami. Niedawno jednak do takiej sytuacji doszło na osiedlu Widawa we Wrocławiu. Mieszkańcy w napięciu obserwują rozwój wydarzeń i oczekują na aktualizacje na ten temat. Radni osiedla z kolei zwracają się do wszystkich z ważnym apelem.
Jak dowiadujemy się z postu opublikowanego przez Radę Osiedla Widawa na Facebooku, wąż został zauważony przez jednego z mieszkańców w sobotę, 29 czerwca o godzinie 12.45, w okolicach ulicy Grawerskiej 20. Niestety do tej pory nie pojawiła się informacja o tym, czy gad został schwytany.
Zgłosiliśmy obecność węża na naszym osiedlu do Centrum Zarządzania Kryzysowego. Nie wiadomo dokładnie, co to za gatunek. Wśród mieszkańców panuje duże poruszenie
- poinformowała w rozmowie z "Gazetą Wrocławską" Adriana Żak, przewodnicząca Rady Osiedla Widawa. Wspomniane poruszenie można zauważyć również w komentarzach pozostawionych pod przytoczonym postem.
Matko boska, wyprowadzam się.
OMG, żeby tylko nie zjadł naszego kota.
Dajcie znać, jak się znajdzie, lżej na duchu będzie
- piszą użytkownicy. Sporo osób sugeruje także, że zwierzę na zdjęciu to hodowlany lancetogłów mleczny, znany też jako wąż królewski. Gatunek ten występuje na kontynencie amerykańskim od Ekwadoru do Kanady. Co ważne, nie jest jadowity. Żywi się głównie gryzoniami, płazami, małymi ptakami, jaszczurkami i bezkręgowcami. Uaktywnia się w nocy, a w dzień odpoczywa w ukryciu. Z drugiej strony, lancetogłów mleczny bywa mylony z koralówką arlekin, która jest jadowita. Tak czy inaczej, w przypadku spotkania z gadem zaleca się zachowanie ostrożności. Ponadto radni Widawy zwracają się do mieszkańców z prośbą.
Schwytanie węża jest ważne zarówno ze względu na ludzi, jak i samego gada. Dlatego też najlepiej reagować niezwłocznie w razie jego zauważenia, przy czym nie chodzi wcale o jego łapanie.
Jeśli ktokolwiek go zobaczy, prosimy zgłosić ten fakt do Ekostraży lub skontaktować się z jednostkami straży pożarnej pod numerem 112
- apeluje Żak, cytowana przez wrocławski dziennik. Radio ZET zwróciło się natomiast z prośbą o komentarz w sprawie do Ekostraży, ale odpowiedź nie została dotąd opublikowana. Mieszkańcom pozostaje zatem zachowanie czujności.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.