W lubelskiej części Polesia zaobserwowano rzadki gatunek sowy, który zazwyczaj występuje na południu Europy. Ornitolodzy nie kryją swojej radości związanej z przybyciem syczka. Pokładają w nim wiele nadziei, chociażby w kwestiach walki ze szkodnikami. Co go do nas sprowadziło i czy jest szansa, że zagości w Polsce na dłużej?
Ostatnia obecność syczka, którą udało się odnotować, przypada na XIX wiek. Ponowną wizytę ptaka rozpatruje się pod kątem zmian klimatycznych oraz zwiększania zasięgów terytorialnych. Zaobserwowany osobnik najprawdopodobniej pochodzi z odprysku słowackiego lub ukraińskiego.
To jest ptak wielkości mniej więcej szpaka, więc nie jest specjalnie duży. Natomiast kiedy już rozłoży skrzydła, to rzeczywiście są one niewspółmiernie długie w stosunku do wielkości ptaka. To ptak ciekawie ubarwiony. Ma upierzenie w szaro-brązowym kolorze
- dla Polskiego Radia Lublin wypowiedział się prof. Jarosław Wiącek z Katedry Zoologii i Ochrony Przyrody UMCS. Sąsiad z południowego wschodu przybył do naszego kraju w pojedynkę. Była to jedna z przyczyn, która pozwoliła zwrócić uwagę na tego ptaka. Mieszkanka terenów Lubelszczyzny w pobliżu domu usłyszała specyficzny dźwięk, który nie pozwalał pozostać jej obojętną. Sowa próbowała przywołać do siebie towarzyszy. Czy istniały jakiekolwiek szanse na sukces tych działań?
Z poczynionych obserwacji dało się wywnioskować, że sowa, która przybyła do naszego kraju, jest samcem. Aby przetrwać, za dnia skrył się w jednej z dziupli, skąd próbował zwołać innych przedstawicieli swojego gatunku.
Jeśli para nie przyleci z zimowiska razem, to małe szanse, że taki samotny samiec zwabi samicę. Walczył ostro. Od 8 kwietnia do 6 maja, od zmierzchu do świtu, co noc z takiej wysokiej gruszy wabił, nawoływał potencjalną partnerkę. Ten głos też jest niesamowity. Niesie się na ponad 1,5-2 kilometry. To taki metaliczny gwizd złożony z krótkich sylab, które są oddzielone dłuższymi przerwami
- czytamy na portalu Polskiego Radia Lublin. Ornitolodzy przewidują, że wraz ze zmieniającym się klimatem istnieje prawdopodobieństwo zwiększenia się populacji syczków na terenie naszego kraju.
Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody (IUCN) uznaje syczka za gatunek najmniejszej troski (LC – least concern). Liczebność światowej populacji, obliczona w oparciu o szacunki organizacji BirdLife International dla Europy z 2015 roku, mieści się w przedziale 790 000 – 1 400 000 dorosłych osobników. Globalny trend liczebności populacji uznaje się za spadkowy
- podaje portal Radio ZET.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.