Rowerzystka zapłaci 28 tysięcy złotych. Ostrzega innych: Taka sytuacja może spotkać każdego

Rowerzystka biorąca udział w kolizji otrzymała pismo od firmy ubezpieczeniowej z wezwaniem do zapłaty. Uszkodzenie samochodu osobowego ma kosztować ją ponad 28 tys. złotych. Kierowca otrzymał pieniądze od ubezpieczalni. Teraz ta domaga się zwrotu środków wraz z odsetkami.

Treść wezwania została opublikowana w mediach społecznościowych na profilu EL. 00000 - Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi. Z pisma wynika, że towarzystwo ubezpieczeniowe domaga się od sprawczyni kolizji 26658 złotych z tytułu wypłaty odszkodowania i 1355 złotych odsetek. Wszystko za sprawą braku OC, które w przypadku rowerów nie jest wymagane. 

Zobacz wideo Pijany cyklista dostał mandat. Zemścił się! Pokazał obraźliwy gest do kamery, a potem zniszczył znak

PZU ubezpieczenie samochodu. Rowerzystka uszkodziła auto, a teraz musi za to zapłacić

Wezwanie dotyczy zdarzenia, które miało miejsce 27 września 2023 roku. Wtedy doszło do uszkodzenia samochodu marki Mazda, za co ma odpowiadać rowerzystka poruszająca się niezgodnie z przepisami ruchu drogowego. Jak wynika z pisma, ubezpieczyciel wypłacił poszkodowanemu odszkodowanie, a następnie nabył prawo dochodzenia zwrotu od sprawcy. W efekcie domaga się od sprawczyni kolizji ponad 26 tys. złotych należności oraz ponad 1,3 tys. złotych odsetek. Jednocześnie poinformowano kobietę, że jeżeli pieniądze nie zostaną wpłacone, sprawa skończy się postępowaniem sądowym i egzekucyjnym

Taka sytuacja może spotkać każdego rowerzystę. Warto wyciągnąć wnioski z tej przykrej sytuacji i uczyć się na nie swoich błędach

- komentuje w rozmowie z serwisem TVN24 Aleksander Daszewski, radca prawny z Biura Rzecznika Finansowego. 

OC dla rowerzysty to prawdziwe zbawienie. W takich przypadkach "nie ma zlituj" 

Według radcy prawnego takie działanie towarzystwa ubezpieczeniowego jest standardową procedurą. Jeśli kobieta jest sprawczynią wypadku, to roszczenia ubezpieczyciela muszą zostać zaspokojone. W innym przypadku sprawa najprawdopodobniej trafi do sądu. 

Jeżeli sędzia uzna, że wina rowerzystki nie ulega wątpliwości, szkoda będzie musiała zostać przez nią naprawiona. Nie ma zlituj w takim wypadku, taki dług będzie musiał zostać zaspokojony

- wyjaśnia. Przy okazji ekspert zwraca również uwagę na to, że coraz więcej osób decyduje się na wykupienie ubezpieczenia OC w życiu prywatnym. Choć nie ma takiego obowiązku, taka decyzja niekiedy pozwala na znaczne ograniczenie kosztów.

Z polisą jest trochę jak z demokracją. Ma swoje wady i ograniczenia, ale jeszcze nikt nie wymyślił niczego lepszego

- podsumował Aleksander Daszewski. Wygląda na to, że sytuacja wspomnianej rowerzystki jest idealnym przykładem tego, że takie OC jest w stanie uratować nasz portfel

Czasem warto mieć OC w życiu prywatnym, bo rowerem też można zrobić szkodę

- czytamy w opisie zdjęcia opublikowanego przez EL. 00000 - Zmotoryzowani Mieszkańcy Łodzi. 

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: