Na ulicach nigeryjskich miast pojawiły się niebezpieczne i wystraszone zwierzęta, które uciekły z jednego z ogrodów zoologicznych w kraju. W ostatnich tygodniach północna część państwa zmaga się z podtopieniami i powodziami, przez co szalejący żywioł porwał okazy z pobliskich parków. Niektóre wędrują wyjątkowo blisko ludzkich siedzib. Sytuacja jest naprawdę ciężka do opanowania.
W ostatnich tygodniach na północy Nigerii doszło do przerwania tamy wskutek ulewnych deszczy. Spowodowało to ogromną powódź, przez którą ucierpieli nie tylko ludzie, ale i zwierzęta. Ogród zoologiczny Sanda Kyarimi, położony w miejscowości Maiduguri, stracił aż 80 procent zwierząt, które utopiły się pod powierzchnią wody. Zginęły między innymi lwy, bawoły i strusie. Niektóre jednak zdołały uciec. Park ostrzega przed "śmiertelnie niebezpiecznymi" okazami, takimi jak węże czy krokodyle, które teraz są na wolności.
Maiduguri, stolica stanu Borno, doświadcza powodzi na poziomie nieobserwowanym od 1994 roku. Dotknęła ona między innymi zoo w stolicy, a na ulicach widać dzikie zwierzęta
- czytamy na koncie Nigeria Stories na profilu X. Widzimy również mrożące krew w żyłach nagrania pokazujące prawdziwą siłę niszczycielskiego żywiołu.
Początek tegorocznej jesieni to wyjątkowo niebezpieczny okres. Nagłe opady deszczu szybko zamieniają się w podtopienia, a te w najgorszym wypadku stają się powodziami. W Nigerii panuje totalny chaos, ale władze robią wszystko, by złapać zbiegłe z ogrodu zoologicznego zwierzęta.
Zdołaliśmy złapać strusia widzianego na ulicy i dostaliśmy też telefon, że w innym miejscu widziano krokodyla, ale nie mogliśmy tam dotrzeć ze względu na wodę. Dostaliśmy zgłoszenie, że gdzieś widziano hipopotama, ale my nie mieliśmy hipopotamów w zoo, więc woda mogła przenieść też zwierzęta z innych miejsc
- powiedział właściciel parku, pan Ali Donbest w rozmowie z BBC. Niestety nie jest w stanie określić, ile jeszcze okazów może przebywać na wolności. W sierpniu 2024 roku na skutek powodzi w Nigerii zginęło 49 osób. Kraj regularnie zmaga się z żywiołem, a zaledwie dwa lata temu woda pochłonęła aż 600 mieszkańców.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.