W tym roku meteorologiczna zima przywitała nas w niebanalnym stylu. W Bieszczadach zaobserwowano wyjątkowe zjawiskowo. Na gałęzi drzewa pojawił się tajemniczy twór, który swoją formą przypomina watę cukrową lub kłębek białych włosów. Tak naprawdę nie jest on ani jednym, ani drugim. To charakterystyczny ślad lodowy, który występuje zazwyczaj przy okazji utrzymywania się niskich temperatur. Jak powstaje? Wyjaśniamy.
W niektórych częściach kraju zima rozgościła się na dobre. Do tych regionów można zaliczyć między innymi Bieszczady. Niskie temperatury powietrza utrzymujące się na tych terenach z całą pewnością dają mieszkańcom w kość, ale w ramach wynagrodzenia natura zsyła im wyjątkowe arcydzieła. Mowa między innymi o lodowych włosach, które wzbudzają zachwyt internautów zaciekawionych tą niebanalną formą. Zjawisko to nie miałoby prawa buty gdyby zabrakło dwóch czynników:
Exidiopsis effusa rozwija się zazwyczaj na martwych partiach drewna. Obecność grzyba sprawia, że spowalnia się proces krystalizacji, w związku z czym woda jest wypychana w delikatny sposób z powierzchni drzewa. W ten sposób tworzą się podłużne kryształki lodu przypominające włosy. Osoby, które natkną się na tak skonstruowaną formę, są prawdziwymi szczęściarzami. Jest to nie tylko zdumiewające, ale także niezwykle rzadkie zjawisko. Co ciekawe, przez lata nikt nie wiedział o jej istnieniu, choć pierwsze zapiski na temat lodowego tworu pojawiły się w 1918 roku.
Choć pierwszy wpis o lodowych włosach pojawił się w 1915 roku, przez lata nikt o nich nie wspominał, ani nie próbował zgłębić tajników ich powstawania. Dopiero w 2015 roku naukowcy z Niemiec i Szwajcarii po połączeniu sił byli w stanie móc wyjaśnić fenomen tego zjawiska. Dodatkowo ustalono, że na twór można natknąć się jedynie na półkuli północnej. W przypadku odnalezienia ich trzeba pamiętać, aby nie dotykać tych delikatnych kosmyków, ponieważ mogą się roztopić.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.