Rozstania z drugą połówką nigdy nie należało i najprawdopodobniej nie będzie należeć do najprostszych sytuacji. W zależności od poziomu przywiązania każdy przeżywa tę życiową zmianę inaczej. Niektóre osoby z marszu przechodzą do codzienności, inne przez wiele tygodni rozpaczają. Jest jeszcze grupa, która na różne sposoby próbuje wyładować swoją złość. To właśnie do nich jest skierowany projekt Cry Me a Cockroach.
"Światowy fenomen powraca!" - czytamy na profilu San Antonio Zoo. Pracownicy teksańskiego ogrodu zoologicznego po raz kolejny postanowili zorganizować zbiórkę pieniędzy, która przebiega w dość nietypowy sposób. Każda osoba ze złamanym (a także wyleczonym) sercem może dokonać wpłaty na konto ośrodka, a następnie symbolicznie nazwać karalucha, gryzonia lub warzywo imieniem swojego byłego partnera. Na tym atrakcja jednak się nie kończy. W walentynki wszyscy ex zostaną poddani eksterminacji poprzez nakarmienie nimi mieszkańców zoo. Nazwa akcji Cry Me a Cockroach to nawiązanie do idiomu "cry me a river", który w dosłownym tłumaczeniu oznacza "wypłacz mi rzekę", a w ogólnym: Płacz ile chcesz, to i tak nic nie zmieni. "Rzeka" została jednak zastąpiona słowem "karaluch", dla którego 14 lutego również nikt nie znajdzie litości.
Zobacz też: Ulica Taco Hemingwaya w Warszawie w opałach. "Stała się symbolem miejskiej tożsamości stolicy"
Zbiórka w poprzednich latach cieszyła się sporym zainteresowaniem, dlatego też ośrodek w San Antonio postanowił kolejny raz dać możliwość zranionym sercom na ostateczne porachowanie się ze swoimi byłymi. Tym samym zdobędzie dodatkowe pieniądze, które przeznaczy na ochronę dzikiej przyrody. Udział w zbiórce można wziąć na trzech poziomach. Wszystko zależy od tego, jaką postać dla naszego ex chcemy wybrać.
Choć nazwa akcji Cry Me a Cockroach na pierwszy plan wystawia karaluchy, tym razem te kojarzące się z brudem robaki nie odgrywają najważniejszej roli w zbiórce. San Antonio Zoo w swojej ofercie umożliwia dokonanie darowizny na trzech poziomach:
To od nas zależy, pod jaką postacią chcemy rozliczyć się z byłym, a jednocześnie wspomóc środowisko naturalne.
Każda darowizna wspiera naszą misję zabezpieczania przyszłości dzikiej przyrody w Teksasie i na całym świecie!
- czytamy na Facebooku. Co więcej, w piątek 14 lutego 2025 roku na platformach teksańskiego zoo w mediach społecznościowych odbędzie się transmisja na żywo z karmienia zwierząt produktami noszącymi imiona tych "nie takich wyjątkowych osób".
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.