Naukowcy postawili sobie za cel odczytanie skryptów, które mają pozwolić im lepiej poznać cywilizację pochodzącą z doliny Indusu rozwijającą się około pięciu tysięcy lat temu. To ona w epoce brązu stworzyła pierwsze społeczeństwa miejskie, jednak informacje na ten temat są bardzo ograniczone. Wszystko przez pismo harappańskie, które do dziś jest dla nas niezrozumiałe. Choć naukowcy wciąż poszukują kolejnych wskazówek, nic nie przynosi pożądanych efektów. Właśnie dlatego władze indyjskiego Tamil Nadu postanowiły zaangażować w to praktycznie cały świat.
Cywilizacja doliny Indusu w pewnym momencie upadła, zostawiając po sobie liczne ślady. Naukowcy dopatrzyli się nawet pozostałości po pierwszych toaletach, rolnictwie i handlu morskim. Odnaleziono także ceramikę, pieczęcie oraz tabliczki ze stosunkowo krótkimi napisami, które zazwyczaj zawierają maksymalnie pięć znaków. Choć powód upadku cywilizacji do tej pory jest kwestią sporną, największą zagadkę stanowi jednak wykorzystywane przez nią pismo. Od momentu odkrycia pierwszych tablic minęło już około 150 lat, a wciąż żaden naukowiec nie był w stanie rozszyfrować zawartych na nich informacji.
Induskie pismo jest prawdopodobnie najważniejszym nierozszyfrowanym systemem pisma
- stwierdził w rozmowie z BBC Asko Parpola. Pierwszą z tablic znalazł w 1875 roku brytyjski archeolog Alexander Cunningham. Wygrawerowano na niej obraz byka, dwie gwiazdy i kilka nieczytelnych znaków. Później znaleziono kolejnych kilka tysięcy artefaktów z napisami, które stanowią ogromny problem dla naukowców. Główną przeszkodą jest to, że w tym przypadku brakuje przykładów długich tekstów na ścianach lub płytach. Wskazówek jest niewiele, jednak teraz sprawę wziął w swoje ręce premier regionu Tamil Nadu Muthuvel Karunanidhi Stalin. Postanowił wyznaczyć potężną nagrodę, by zmotywować więcej osób do zainteresowania się cywilizacją, która rozwijała się na pograniczu Indii i Pakistanu.
Nadal nie wiemy, czy znaki są pełnymi słowami, częściami słów czy częściami zdań. Rozumiemy jedynie, że pismo jest ustrukturyzowane i istnieje w nim logika
- wyjaśnia Nisha Yadav, badaczka z Tata Institute of Fundamental Research, cytowana przez serwis Busiess Standard.
Władze indyjskiego miasta ogłosiły, że każda osoba lub organizacja, która rozszyfruje pismo, otrzyma nagrodę w wysokości miliona dolarów, czyli ponad czterech milionów złotych.
Zobacz też: Uratowali pacjenta, bo pooglądali "Dr House'a". Miał te same objawy
Zagadka nie została rozwiązana przez ostatnie 100 lat, pomimo wielu wysiłków archeologów i ekspertów. Ogłaszam nagrodę pieniężną w wysokości 1 miliona dolarów dla osób lub organizacji, które rozszyfrują pismo w sposób satysfakcjonujący ekspertów archeologicznych
- przekazał Muthuvel Karunanidhi Stalin. Wysokość nagrody wynika z tego, że zdaniem wielu dawna cywilizacja oraz jej język to istotny punkt starożytnej historii. Ponadto zdania na temat dawnych społeczności są podzielone. Dla przykładu premier Stalin oraz jego partia uważają, że Drawidowie z południowych Indii są rdzennymi mieszkańcami kraju, podczas gdy Aryjczycy z północnych Indii mają być najeźdźcami z Europy. Tablice pochodzące z dawnych miast mogą zatem całkowicie zmienić bieg historii i pozwolić na rozwiązanie największych tajemnic z przeszłości.
Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.