Przepisy zakładające zerową stawkę VAT zostały wprowadzone w lutym 2022 roku i objęły podstawowe artykuły spożywcze, czyli chleb, mleko, jaja, mięso, masło, wędliny, owoce i warzywa. Od tamtego czasu były kilkukrotnie przedłużane, a obecne obowiązują do 31 marca. Okazuje też, że może być to koniec zerowego VAT-u na żywność, co oznaczałoby, że 2 kwietnia w sklepach zastaniemy wyższe ceny.
Zerowy VAT na żywność został wprowadzony ze względu na inflację i stale rosnące w związku z tym ceny. Sytuacja na rynku jednak stopniowo się stabilizuje, co może przesądzić o tym, że rząd nie zdecyduje się na przedłużenie tych przepisów. Mimo to resort zapewnia, że bieżąca sytuacja jest stale obserwowana.
Obserwujemy i analizujemy stan gospodarki, w tym poziom inflacji, również w obszarze produktów żywnościowych. Od wyniku tych analiz będą uzależnione decyzje co do ewentualnych dalszych rozwiązań ochronnych dla konsumentów. Podjęcie decyzji o przedłużeniu stawki VAT w wysokości 0 proc. na podstawowe produkty żywnościowe powinno opierać się na szacunkach wpływu takiego rozwiązania na konsumentów, ale również kompleksowego wpływu na gospodarkę, w tym budżet państwa
- czytamy w odpowiedzi Ministerstwa Finansów udzielonej na pytanie dotyczące tej sprawy, wysłane przez "Fakt". Według wyliczeń dziennika zniesienie zerowego VAT-u wiązałoby się ze wzrostem ceny chleba o około 20 groszy, kostki masła o około 30 groszy, a kilograma schabu o złotówkę. W przypadku czteroosobowej rodziny dodatkowe wydatki do końca tego roku wyniosłyby około 900 złotych. Z drugiej strony przedłużenie ulgi to wydatek rzędu dziewięciu miliardów z budżetu państwa. Takiej możliwości nie należy jednak jeszcze wykluczać.
Nawet jeśli zerowy VAT nie zostanie przedłużony, to stawka podatku może być podwyższana stopniowo. Ponadto warto wziąć pod uwagę inne czynniki.
Inflacja spada, rząd może uznać, że to dobry moment do tego, by wracać do poprzedniej 5 proc. stawki. Rządzący mogą zwrócić się do Komisji Europejskiej o możliwość zastosowania stawki pośredniej i najpierw podnieść stawkę np. do 3 proc. do końca roku, a potem do 5 proc. Jedyne, co może powstrzymać rząd przed powrotem do wyższej stawki VAT to kwestie polityczne
- wyjaśnia ekonomista Marek Zuber, cytowany przez "Fakt". Chodzi tu o wybory samorządowe, które odbędą się 6 kwietnia i czerwcowe wybory do Parlamentu Europejskiego.