• Link został skopiowany

Zasada 10-15 metrów gubi kierowców. Służby nie wybaczają, a mandaty się sypią

Wielu kierowców zapomina o zasadzie 10 i 15 metrów, inni natomiast zwyczajnie ją ignorują. Potencjalne konsekwencje mówią jednak same za siebie. Można zapłacić za to co najmniej kilkaset złotych. Tak może skończyć się parkowanie w niewłaściwym miejscu.
Zasada 10-15 metrów. Policja nie wybacza kierowcom. Mandaty się sypią - zdjęcie ilustracyjne
Fot. Cezary Aszkiełowicz / Agencja Wyborcza.pl

Zasada 10 i 15 metrów dotyczy wszystkich kierowców i wyznacza minimalne odległości od kluczowych elementów infrastruktury podczas parkowania. Wiele mówi się o niej podczas kursu na prawo jazdy, jednak nauka często dość szybko idzie w zapomnienie. Niestosowanie się do niej może wynikać również z braku odpowiedniej liczby miejsc parkingowych w miastach. To jednak nie zwalnia kierowców z obowiązku stosowania się do przepisów.

Zobacz wideo Parkowanie na przystankach w oku policyjnej kamery

Zakaz zatrzymywania się - zasada 10 metrów. Trzeba pamiętać o pięciu istotnych miejscach

Zgodnie z art. 49. ustawy Prawo o ruchu drogowym zabronione jest zatrzymywanie pojazdu w bliższej odległości niż 10 metrów od:

  • skrzyżowań,
  • przejazdów tramwajowych i kolejowych,
  • przejść dla pieszych,
  • przejazdów rowerowych.

Taki sam przepis obowiązuje również na drogach dwukierunkowych z dwoma pasami ruchu. Wówczas pojazd nie może zostać zatrzymany zarówno przed, jak i za przejściem dla pieszych. Odległość 10 metrów musi być zachowana także w przypadku parkowania samochodu w pobliżu znaków oraz sygnałów drogowych. Pojazd nie może ich zasłaniać, co przekłada się na większe bezpieczeństwo dla wszystkich uczestników ruchu.

Zakaz parkowania - zasada 15 metrów. Kilkaset złotych mandatu to dopiero początek

W tym samym artykule uwzględniono również sytuacje, w których odległość od danego elementu infrastruktury drogowej musi być jeszcze większa. Zakaz zatrzymywania pojazdów w odległości mniejszej niż 15 metrów odnosi się do dwóch przypadków. Są nimi:

  • przystanki komunikacji miejskiej - 15 metrów od słupka lub tablicy informacyjnej,
  • wysepki na jezdniach z jednym pasem ruchu - 15 metrów od krańca wysepki.

Jak informuje serwis Auto świat, mandat za nieprzestrzeganie zasady 10-15 wynosi od 100 do 300 złotych. Kierowca może otrzymać także od 1 do 5 punktów karnych. Ponadto, jeśli pojazd utrudnia ruch, policja oraz straż miejska mają prawo wnioskować o jego odholowanie. Wówczas konsekwencje będą znaczenie bardziej surowe. Koszt samego odholowania to około 700 złotych. Do tego dojdzie również parking depozytowy - kilkadziesiąt złotych za dobę.

Sprawdź również: Szykują się kolejne zmiany w mObywatelu. Będzie nowy dokument. Polacy w końcu się doczekali

Warto również pamiętać, że bezwzględny zakaz zatrzymywania pojazdu obowiązuje również między innymi w tunelu, na moście, wiadukcie, jezdni wzdłuż linii ciągłej oraz w pobliżu jej punktów krańcowych, jeżeli zmusiłoby to innych kierujących pojazdami wielośladowymi do najeżdżania na tę linię czy na pasie między jezdniami.

Dziękuje my, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

  • Link został skopiowany
Więcej o: