Od niedawna na rynku pracy króluje nowa grupa wiekowa — pokolenie Z. Są to osoby, które urodziły się na przełomie XX i XXI wieku. Wielu pracodawców demonizuje młodych ludzi twierdząc, że są roszczeniowi, leniwi i od początku chcą zarabiać jak najwięcej. Czy rzeczywiście tak jest? O pracy z pokoleniem Z opowiedział dyrektor znanego warszawskiego hotelu.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Pokolenie Z nadeszło po millenialsach, czyli osobach urodzonych w latach 80. i 90. To młodzi ludzie, którzy dopiero zaczynają samodzielne życie i zależy im na "dobrym starcie". W mediach pojawia się coraz więcej artykułów o tym, że reprezentanci pokolenia Z mają więcej wymagań niż poprzednie generacje, co denerwuje pracodawców. Z portalem "money.pl" rozmawiał na ten temat Aidan Dempsey, dyrektor generalny Hotelu Bristol w Warszawie.
Sam jestem millenialsem i praca z pokoleniem Z to dobra lekcja również dla mnie. Za moich czasów pracę w hotelarstwie zaczynało się, biorąc zmiany po 10-12 godzin, nawet sześć dni w tygodniu. Praktycznie cały czas spędzało się w hotelu. Dziś to już przeszłość i nie ma mowy o tym, by wróciła
- powiedział.
Jak powiedział Aidan Dempsey, chęć, jaką młodzi ludzie wykazują do pracy w hotelarstwie jest zadowalająca. Cieszy go, że pokolenie Z chce wiązać się z takimi markami jak Bristol, jednak przyznaje, że wymaga to kompromisów i kilku zmian.
Wymagało to od nas nauczenia się elastyczności. Musieliśmy się zaadaptować do tego, że ktoś nie chce pracować na pełen etat, ale przez cztery lub pięć godzin z rana, zanim pójdzie na zajęcia na uczelni. Na całym rynku pracy w niepamięć odeszły czasy, gdy szefowie mówili: mam 200 pracowników, wszyscy w pełnym wymiarze, praca na moich warunkach. Nie ma już tego
- czytamy na portalu "money.pl". Dyrektor hotelu Bristol zauważył również, że pokolenie Z stawia na pracę zdalną. Ku jego zdziwieniu, zależy na tym także kelnerom.
Prowadziliśmy rekrutację kelnerów i kelnerek do hotelowej restauracji. Jedna z kandydatek zapytała, czy może pracować z domu. To wymaga rozmowy, długiej rozmowy. Bo oczywiście, jesteśmy elastyczni, ale pewne rzeczy są nie do pogodzenia z działalnością operacyjną hotelu
- powiedział. Aidan Dempsey podkreślił, że pracodawcy również powinni się dostosować do oczekiwań potencjalnych pracowników, jeśli chcą, by młodzi ludzie garnęli się do pracy.