• Link został skopiowany

To tutaj trafiają listy do świętego Mikołaja. Tajemniczy dział Poczty Polskiej wciąż pozostaje legendą

Niedoręczone przesyłki wcale nie znikają nagle w czarnej dziurze, by już nigdy o nich nie usłyszeć. Trafiają za to do jednego z najbardziej tajemniczych oddziałów Poczty Polskiej. Biżuteria, żywe zwierzęta, części samochodowe czy źle zaadresowane listy do św. Mikołaja lądują w Koluszkach.
Poczta Polska, placówka w Olsztynie, 28 kwietnia 2020 r.
Fot. Robert Robaszewski / Agencja Wyborcza.pl

Źle zaadresowane pocztówki, zderzaki samochodowe, biżuteria, czy listy do świętego Mikołaja trafiają w jedno miejsce. Jest ono końcem drogi dla wszystkich "problematycznych" przesyłek, które z najróżniejszych powodów nie dotarły do swoich oryginalnych adresatów. Chodzi oczywiście o Wydział Niedoręczalnych Przesyłek w Koluszkach - tajemniczych zespołów Poczty Polskiej.

Zobacz wideo „Wybory kopertowe". Budka: Każdy, kto działał nielegalnie, odpowie za to.

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Tajemniczy oddział Poczty Polskiej. To tam trafiają niedostarczane przesyłki

Wydział Niedoręczalnych Przesyłek w Koluszkach przez lata obrósł prawdziwą legendą. To właśnie tam trafiają paczki, które sprawiają, że pracownicy poczty przecierają oczy ze zdziwienia. W drogę tam wyrusza cała masa listów adresowanych do świętego Mikołaja. To może być powodem, przez który nie otrzymaliśmy pod choinkę tego, co chcieliśmy. Głównym zadaniem pracowników Wydziału Niedoręczalnych Przesyłek, przemianowanego z czasem na Dział Obsługi Posprzedażowej Poczty Polskiej, jest zbieranie, sprawdzanie oraz katalogowanie tych listów i przesyłek, które, mimo iż miały dotrzeć do adresata, ostatecznie nie trafiły w jego ręce. Ale co później dzieje się z tą paczką? Artykuł 33 ustawy o Prawie pocztowym mówi:

Przesyłka pocztowa, której nie można doręczyć adresatowi ani zwrócić nadawcy z powodu braku lub błędnego adresu nadawcy (...) może zostać otwarta przez operatora pocztowego, który zawarł z nadawcą umowę o świadczenie usługi pocztowej, w celu uzyskania danych umożliwiających jej doręczenie lub zwrócenie nadawcy.

Jeśli jednak zwrot nie jest możliwy, paczki są przechowywane, by ktoś w trybie reklamacji mógł je jeszcze odebrać. Niedoręczone czekają, aż ktoś się po nie zgłosi. Co jeśli jednak się tak nie stanie?

Niedostarczone przesyłki ulegają zniszczeniu. Warto więc dobrze zaadresować list do św. Mikołaja

Prawo pocztowe głosi, że:

W przypadku gdy otwarcie przesyłki niedoręczalnej nie umożliwi jej doręczenia albo zwrócenia nadawcy, albo gdy nadawca odmówi przyjęcia zwróconej przesyłki: korespondencja stanowiąca przesyłkę i jej opakowanie podlegają zniszczeniu przez operatora pocztowego (...) w sposób uniemożliwiający odtworzenie informacji zawartej w przesyłce i na jej opakowaniu nie wcześniej niż po upływie 60 dni od dnia otwarcia przesyłki

W przypadku zawartości innej niż korespondencja, przesyłka zostanie zniszczona nie wcześniej niż po upływie 12 miesięcy od dnia otwarcia. Takie procedury stosuje się jednak wyjątkowo rzadko. Zazwyczaj niedostarczone przesyłki wracają do nadawcy. Do 2012 roku raz na kwartał organizowane były licytacje niedostarczonych przesyłek. Niestety z uwagi na znikome zainteresowanie, zrezygnowano z takich zabiegów. Dla każdego, który chciałby, by jego list do Mikołaja trafił do adresata, a nie do Koluszek, przypominamy jedyny poprawny adres: Santa Claus' Main Post Office, Tähtikuja 1, 96930 Arctic Circle, FINLAND.

Więcej o: