Uroczysta premiera "Matrixa" odbyła się 24 marca 1999 roku w Los Angeles. Do kin produkcja weszła kilka dni później, a dokładniej 31 marca. W Polsce z kolei na dużym ekranie mogliśmy poznać przygody Keanu Reevesa dopiero 13 sierpnia. O tym hicie słyszał praktycznie każdy, kto interesował się kinematografią. Dzieło rodzeństwa Wachowskich do teraz uważane jest za jeden z najważniejszych filmów w historii.
W 2024 roku mija dokładnie 25 lat od światowej premiery "Matrixa", który zapoczątkował zupełnie nowy rozdział w historii kina. Film trafił do kin 31 marca 1999 roku, zachwycając zgromadzoną publiczność. To, czym zapisał się najbardziej, to nowoczesne efekty specjalne, z których po latach czerpało wielu innych twórców. Produkcja rodzeństwa Wachowskich jako pierwsza wprowadziła bowiem słynne spowolnienie czasu, czyli "bullet-time", szeroko wykorzystywane później w innych filmach oraz grach komputerowych, takich jak seria strzelanek "Max Payne" z 2001 roku. Polegało ono na wykorzystaniu obrazów z wielu kamer tak, by wywołać wrażenie zatrzymania lub spowolnienia dynamicznej akcji. John Gaeta, odpowiedzialny za efekty specjalne, wymyślił również charakterystyczne "flow-mo", czyli wizualizacja zatrzymanych aktorów, jednocześnie unoszących się w powietrzu. Miało to zastosowanie podczas scen, w których bohaterowie musieli unikać kuli wystrzelonych przez przeciwników. "Matrix" to jednak nie tylko efekty, ale również nieszablonowa, dająca do myślenia fabuła i doskonale dobrani aktorzy.
25 lat później naukowcy i politycy ostrzegają ludzkość przed Sztuczną Inteligencją i robotami. W czasach gdy powstawał "Matrix" wszystko to było fikcją, o której mówiło się, że kiedyś może się ziścić. Być może powstanie podobnej jak w filmie symulacji wcale nie jest niewykluczone. Tak z pewnością uważają niektórzy wielbiciele franczyzy. Główny bohater Neo, grany przez Keanu Reevesa jest uzdolnionym hakerem. Pewnego dnia nawiązuje z nim kontakt tajemniczy Morfeusz, który pokazuje mu, że świat, w którym żyje, jest iluzją. Neo "budzi się", by poznać prawdę o dwóch światach: tym prawdziwym i tym wygenerowanym. Nietuzinkowy pomysł stał się inspiracją dla wielu innych dzieł, ale film z pewnością nie zdobyłby takiego sukcesu, gdyby nie doskonała gra Keanu Reevesa. Dziś jeden z najpopularniejszych aktorów na świecie, wtedy dopiero rozwijał swoją karierę. Mało jednak brakowało, a rolę Neo otrzymałby ktoś inny. Rodzeństwo Wachowskich zaproponowało angaż między innymi Willowi Smithowi. Ten jednak odmówił, gdyż nie spodobały mu się efekty specjalne. Propozycję odrzucił także Leonardo DiCaprio oraz Ewan McGregor. Co ciekawe, rolę Neo i Trinity mogli zagrać również David Duchovny oraz Gillian Anderson, znani najbardziej jako para agentów Fox Mulder i Dana Scully w serialu "Z Archiwum X". Oboje pracowali jednak wtedy wspólnie nad filmem "Pokonać przyszłość". Rolę Morfeusza z kolei mógł otrzymać sir Sean Connery, ale ostatecznie odrzucił ją, by zagrać Allana Quatermaina w "Lidze niezwykłych dżentelmenów". Po latach żałował tego wyboru. Nie ma się co dziwić, wpływ "Matrixa" na popkulturę był naprawdę ogromny.
Amerykańskie Stowarzyszenie Operatorów Filmowych w 2019 umieściło "Matrixa" na liście stu filmów będących kamieniami milowymi, jeśli chodzi o kinematografię pod względem sztuki operatorskiej. Produkcja swego czasu zarobiła 467 milionów dolarów, stając się czwartym najlepiej zarabiającym filmem 1999 roku. Wśród licznych wyróżnień film Wachowskich otrzymał cztery Oscary: za montaż, efekty specjalne, dźwięk oraz montaż dźwięku. Duży wpływ wywarł również na samych oglądających. Do dziś w języku potocznym działają porównania do "niebieskiej i czerwonej" pigułki, symbolizujące wybór między wygodną fikcją a trudną prawdą. Ponadto film zaistniał jako jeden z najważniejszych przykładów transmedialnego dzieła kultury, obok Gwiezdnych Wojen i naszego rodzimego Wiedźmina. "Matrix" obejmuje bowiem nie tylko produkcje kinowe, ale również serial animowany, gry komputerowe, komiksy oraz niezliczoną ilość gadżetów i fankluby na całym świecie.