Pierwszego Jamesa Bonda miała zagrać kobieta. Twórca chciał wytłumaczyć "głupie" zachowania Agenta 007

Pierwsza ekranizacja przygód słynnego Agenta 007 trafiła do kin w 1962 roku. Mało kto wie o tym, że rolę Jamesa Bonda początkowo miała otrzymać kobieta. Powód, dla którego zdecydowano się na taki wybór, był oburzający. Stało się jednak inaczej, mimo niezadowolenia autora Iana Fleminga.

Od czasów, gdy w 1962 roku trafił na ekrany pierwszy film o Jamesie Bondzie, seria cieszy się ogromną popularnością. Okazuje się, że mogła wyglądać jednak zupełnie inaczej - Agent 007 miał być kobietą. Powód poznaliśmy dzięki biografii "Ian Fleming: The Complete Man", autorstwa brytyjskiego pisarza Nicholasa Shakespeare’a. Tej historii mogą nie znać nawet miłośnicy Daniela Craiga. 

Zobacz wideo Popkultura odc. 178: Za zamknięcie ulicy na trzy godziny zapłacili milion dolarów. Dla jednej sceny filmowej

James Bond miał być kobietą. Biografia Iana Fleminga ujawnia zaskakujące szczegóły produkcji

We wtorek 9 kwietnia 2024 roku miała premierę książka biograficzna "Ian Fleming: The Complete Man". Brytyjski autor Nicholas Shakespeare opisał życie twórcy słynnej serii powieści szpiegowskich o Jamesie Bondzie. Możemy dowiedzieć się z niej, że do stworzenia filmowej adaptacji przymierzano się już w latach 50. Co ciekawe, rolę Agenta 007 zamierzano powierzyć kobiecie, mimo iż w powieściach był to mężczyzna. Co więcej, miało zostać zmienione również jej imię. Kandydatką producenta Gregory'ego Ratoffa była Susan Hayward, gwiazda, która otrzymała dwa Złote Globy oraz Oscara za film "Chcę żyć!".

Gregory wymyślił, że zrobimy z Bonda kobietę – Jane Bond. Miał plan, by obsadzić Susan Hayward. Szczerze mówiąc, uważaliśmy, że to szaleństwo.

- wspomina w książce scenarzysta Lorenzo Semple Jr. Powody tego pomysłu okazują się być oburzające, a obecnych czasach z pewnością by do tego nie doszło. Na ekranie Agent 007 miał - podobno - zachowywać się nieco nawinie, a momentami nawet mało wiarygodnie. Oceniano, że do takiej roli zamiast mężczyzny lepiej nadawałaby się kobieta, by usprawiedliwić "głupie" działania Bonda. Wybór padł jednak na kogoś innego.

Pierwszy Agent 007: Sean Connery nie spełniał oczekiwań? Autor książek nie był zadowolony z wyboru

Ostatecznie zadecydowano, że Jamesa Bonda zagra brytyjski aktor, sir Sean Connery. Choć fani serii go uwielbiają, to Ian Fleming początkowo nie był zadowolony z takiego obrotu spraw. Nie pasowało mu między innymi to, jakim językiem posługiwał się artysta. Brakowało mu dworskiej angielszczyzny.

To nie jest mój pomysł na Bonda. Chcę eleganckiego mężczyzny, a nie tego prostaka.

- skomentował autor bestsellerów. Na liście kandydatów - poza Connerym - znaleźli się wówczas między innymi Richard Burton, Peter Finch, Dick Bogarde, Michael Redgrave oraz Roger Moore, który ostatecznie zagrał Jamesa Bonda nieco później, począwszy od części "Żyj i pozwól umrzeć". Od początku serii powstało 25 filmów. W główną rolę agenta Jej Królewskiej Mości wcieliło się aż sześciu aktorów: Sean Connery, George Lazenby, Roger Moore, Timothy Dalton, Pierce Brosnan oraz Daniel Craig. Według najnowszych doniesień kolejnym odtwórcą Agenta 007 prawdopodobnie będzie 33-letni Aaron Taylor-Johnson, znany z takich produkcji, jak "Tenet" oraz "Zwierzęta nocy".

Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.

Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.

Więcej o: