Dla niektórych internautów podobne nazwiska mogą być niezwykle mylące. W sieci krążą informację, jakoby nowym Jamesem Bondem miała zostać Anya Taylor-Joy, znana między innymi z "Gambitu królowej". Propozycję zagrania brytyjskiego agenta dostał jednak Aaron Taylor-Johnson. Znalazło się sporo rozczarowanych osób.
Oboje na drugie imię mają Taylor. Podobnie brzmią również ich nazwiska. Nic dziwnego, że część internautów myli się, czytając na szybko nagłówki. Niektórzy są tym faktem tak rozbawieni, że celowo powielają podobne informacje. Inni z kolei są mocno rozczarowani, gdy dowiadują się, że to nie Anya Taylor-Joy, a Aaron Taylor-Johnson zagra najnowszego Jamesa Bonda. O tym, że Agenta 007 mogłaby zagrać kobieta, mówi się już od wielu lat. Brytyjska aktorka, znana między innymi z serialu "Gambit królowej", filmu "Wiking" i nadchodzącej tytułowej roli w "Furiosie: Sadze Mad Max", zdaje się być doskonałą kandydatką. Jest charyzmatyczna, ma oryginalną urodę, a do tego często obsadzana jest w rolach odważnych, silnych kobiet. Propozycję zastąpienia Daniela Craiga otrzymała jednak nie Anya, a Aaron. 33-letni aktor znany między innymi z roli tytułowego bohatera w serii "Kick-Ass" oraz epizodycznego występowania w filmach Marvela. Część fanów franczyzy wolałaby jednak Taylor-Joy jako Agentkę 007. Być może jednak aktorka doczeka się roli wspólniczki Jamesa Bonda? Póki co wszystkie informacje dotyczą nieco kontrowersyjnego, choć lubianego Taylora-Johnsona.
Daniel Craig rozstaje się z franczyzą po 15 długich latach. Odtwórca roli Jamesa Bonda w pięciu produkcjach serii jako 007 kilka razy powtarzał, że "rzuca tę robotę". Jak widać, rola agenta w tajnej służbie Jej Królewskiej Mości nie jest czymś, z czego można tak szybko zrezygnować. Na szczęście można znaleźć zastępcę, którym okazał się 33-letni Aaron Taylor-Johnson. Młody aktor będzie ósmym Agentem 007 w historii.
Oferta została już formalnie złożona. Teraz producenci czekają na odpowiedź. Wówczas będą mogli rozpocząć przygotowania do wielkiego ogłoszenia.
– zdradził informator tabloidu "The Sun", dodając, że teraz wszystko zależy od decyzji samego aktora. Wiele miłośników kina nie może doczekać się, by zobaczyć go w tej roli na dużym ekranie. Znajdują się również sceptycy oraz osoby, które nie biorą go na poważnie. Celebryta wzbudza bowiem wiele kontrowersji swoim życiem prywatnym. Od 18 roku życia jest w związku ze starszą o 23 lata reżyserką "Pięćdziesięciu twarzy Greya" - Sam Taylor-Wood. Para jest jednak razem szczęśliwa, a od 2012 roku są formalnie małżeństwem.