Wiele osób zapewne zastanawia się, skąd biorą się tzw. różowe jeziora, które często przedstawiane są jako cud natury. Otóż odpowiedź jest prosta. Uzależnione jest to od obecności specyficznych glonów, a właściwie mikroalg z gatunku Dunaliella salina. Gdy mają one odpowiednie warunki do rozwoju, zaczynają wypuszczać czerwony pigment zwany astaksantyną.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jednym z najpopularniejszych różowych jezior jest Hiller. Ten wyjątkowy zbiornik wodny znajduje się na australijskiej wyspie Middle i sięga aż 600 metrów szerokości. W tym przypadku powodem nietypowego koloru jest duże zasolenie, które sprzyja glonom produkującym czerwony barwnik. Cechą charakterystyczną tego jeziora jest to, że nie zmienia on swojej barwy w zależności od występujących na zewnątrz temperatur oraz pory roku. Dzięki temu jest nie lada gratką dla turystów, którzy w każdej chwili mogą odwiedzić to miejsce i napawać się niezwykle malowniczym widokiem, bez obaw, iż po przyjeździe spotkają się z niemałym rozczarowaniem.
Podobne właściwości przejawia jezioro Torrevieja będące częścią parku natury de Las Lagunas de La Mata y Torrevieja, położonym w południowo-wschodniej Hiszpanii. Obserwując te okolice z góry, można zobaczyć niezwykły kontrast pomiędzy błękitem Morza Śródziemnego, różową barwą wspomnianego jeziora oraz zielonym wybrzeżem La Mata. Warto zaznaczyć, że dodatkową atrakcją dla turystów jest także obecność flamingów, które brodzące w różowej wodzie wyglądają wręcz nieziemsko.
Aby zobaczyć tak niezwykłe miejsca, wcale nie trzeba wyjeżdżać z kraju. Przykładem kolorowych jezior są zbiorniki w Rudawach Janowickich, gdzie nieopodal siebie znajduje się Żółte, Purpurowe i Błękitne Jezioro oraz Zielony Stawek. Na ich barwę wpływ ma obecność różnych minerałów, które dawniej były tam wydobywane. Niestety w tym przypadku turyści nie zawsze będą mieli tyle samo szczęścia, gdyż zdarza się, że po malowniczych wodach nie ma śladu, a wszystko ze względu na suszę i niewielką ilość opadów. W Polsce warto wybrać się także nad Konińskie Jezioro Turkusowe przypominające odcieniem wody widoczne w reklamach malediwskich plaż. Jego barwa spowodowana jest dużą ilością węglanu wapnia, który ma także związek z zakazem kąpieli w tym miejscu. Tutaj lepiej trzymać się z dala od wody, gdyż może ona powodować oparzenia ze względu na silnie zasadowy odczyn.