Pasażerowie na lotniskach muszę liczyć się z tym, że niektóre loty mogą zostać opóźnione, a inne zupełnie odwołane. Zwykle wynika to z kiepskich warunków atmosferycznych lub strajków pracowników. Dlatego też osoby przebywające na lotniskach w Hamburgu i Düsseldorfie nie sądziły, że nie wylecą na wakacje z powodu protestu aktywistów przyklejonych do płyty pasów startowych.
Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Jak donosi niemiecki dziennik "Bild", w czwartek rano aktywiści wtargnęli na teren lotniska Helmut Schmidt w Hamburgu. Ubrani w pomarańczowe kurtki, przecięli ogrodzenie i na rowerach wjechali na płytę główną. Następnie usiedli i przykleili swoje dłonie do ziemi. Identyczna sytuacja miała miejsce w tym samym czasie na lotnisku w Düsseldorfie. To wstrzymało ruch samolotów na kilka godzin, a wielu pasażerów utknęło w samolotach.
Stewardessy rozprowadzają wodę na pokładzie samolotów. Wszyscy są rozdrażnieni i nikt nie rozumie, co właściwie się dzieje. Na pokładzie jest też wiele osób starszych i z niepełnosprawnościami w ciasnym samolocie. Dopiero po godzinie i 22 minutach samolot wjechał na pas startowy
- relacjonował dziennikarz cytowany przez "Bild", który akurat znajdował się na lotnisku, gdy rozpoczął się protest.
Na miejsce zostali wezwani ratownicy medyczni, którzy odkleili aktywistów od asfaltu oraz policja. Jak się okazało, protestujący są przedstawicielami grupy "Letzte Generation" ("Ostatnie pokolenie"), która regularnie strajkuje w niemieckich miastach, wstrzymując ruch w godzinach szczytu.
Protestujemy przeciwko brakowi planu rządu i łamaniu prawa w związku z kryzysem klimatycznym
- napisali aktywiści na Twitterze. 21-letnia protestująca, którą widać na nagraniu mówi, że "nie może dalej przyglądać się, jak niemiecki rząd spala Ziemię każdego dnia, dolewając oliwy do ognia swoim szaleństwem związanym z paliwami kopalnymi".
Tego dnia na lotnisku w Hamburgu zaplanowano około 330 lotów. Rzecznik lotniska w Düsseldorfie, Süleyman Ucar, powiedział w rozmowie z "Bildem", że służby pracujące na miejscu udrożniły ruch na jednym z pasów startowych około godziny 7.30. W wyniku protestu wiele samolotów odleciało z dużym opóźnieniem, a część lotów przeniesiono na lotnisko w Kolonii. Z kolei do godz. 9:45 aż 17 przylotów i 19 odlotów zostało odwołanych.