O paragonach grozy słyszał już chyba każdy. Wakacje nad polskim morzem nie należą w tym roku do najtańszych propozycji. Urlopowicze szukają więc oszczędności wszędzie, gdzie to możliwe. Okazuje się jednak, że często prowadzi to do uciążliwych sytuacji, a problem ten był na tyle nagminny, że do walki z nim zastosowano groźby surowych kar.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl.
Aby nie płacić wysokich cen w nadmorskich restauracjach, wczasowicze postanowili przygotowywać posiłki samodzielnie. Dotyczy to także smażenia ryb. Przedsiębiorczy turyści kupowali świeże ryby w kurortach i smażyli je w wynajmowanych kwaterach. Jak można się domyślić, wiązało się to z dość intensywnym i niezbyt przyjemnym zapachem. W związku z tym właściciele zaczęli wprowadzać oficjalne zakazy takich praktyk. Przewidywane kary za ich łamanie niekiedy sięgają nawet 2000 zł.
Ten smród wchodzi w ściany, tynki, a kafelki są popryskane olejem. Tego się nie da doczyścić i wywietrzyć w ciągu kilku godzin. Tyle mamy czasu na sprzątanie, bo przy zmianie turnusów w weekendy następni goście już czekają. Ponadto spotkaliśmy się ze skargami gości, że smażenie u sąsiadów generuje przykre zapachy. Wprowadziłem zakaz, po pierwszym przypadku, kiedy kuchnia wymagała odtłuszczania i malowania. Później nie było potrzebny stosowania kar finansowych
- wyjaśnia jeden administrator apartamentów z Mielna w rozmowie z Wirtualną Polską. Inny rozmówca zauważa, że zjawisko to dotyczy przede wszystkim klasy średniej, która najbardziej odczuwa skutki rosnącej inflacji.
Zakaz smażenia ryb w nadmorskich kwaterach to niejedyny taki zapis w regulaminach. Przykładowo, w Ustroniu Morskim na terenie jednego z apartamentów nie można chodzić w butach na obcasie ani palić tytoniu. Decyzje właścicieli stają się bardziej zrozumiałe, gdy dodatkowo uwzględnimy koszty późniejszego sprzątania. Według ustaleń WP koszt dearomatyzacji w Mielnie wynosi 1100 zł. W Ustroniu Morskim natomiast jest to obciążenie finansowe rzędu 500 zł. Unikanie takich dodatkowych wydatków może mieć ogromne znaczenie dla przedsiębiorców.a
Oczywiście za wzrost kosztów jest odpowiedzialna głównie inflacja, która przyczyniła się też do powstania zjawiska paragonów grozy. Warto dodać, że jeszcze w 2018 rachunki nad morzem za obiad dla rodziny z wyższej półki wynosiły około 160 zł. W 2023 jest to już 300 zł. Wpływ na to mają rosnące ceny produktów, ale też i opłaty za wynajem lokali, rachunki czy pensje dla pracowników.