Pasażerowie stoją godzinami, a obok nich jedzie pusty wagon. Absurdalne standardy PKP wyszły na jaw

Podróże wagonami nocnymi, jak sama nazwa wskazuje, powinny przebiegać w nocy. Co ciekawe, nie zawsze tak jest. Ten pusty wagon sypialniany mknie przez Polskę za dnia, a nocą jest niedostępny. Przewoźnik PKP Intercity zaskakuje po raz kolejny.

Polacy cenią sobie podróże pociągami PKP IC, które są wygodne i w większości przypadków szybkie. Dodatkowo ceny biletów za przejazdy należą do korzystnych, szczególnie jeśli mamy możliwość skorzystać ze zniżek. Pociągi PKP Intercity są doceniane także za wagony sypialniane. To znaczy... być może dawniej faktycznie były wykorzystane tak, jak należy, ale aktualnie coś ewidentnie nie gra. Te mkną przez Polskę za dnia, a nocą są puste i nie przyjmują pasażerów. Dlaczego? Wyjaśniamy.

Zobacz wideo Jak pobudzić polską kolej? Pytamy Jakuba Madrjasa

PKP Intercity: Wagony sypialniane cieszą się popularnością. O bilet na taki przejazd jest ciężko

Podróżując samochodem, autobusem czy samolotem można zauważyć sporą ilość pasażerów, którzy śpią w nienaturalnych pozycjach. Sen na siedząco nie będzie raczej tak relaksujący jak ten w łóżku. Właśnie dlatego osoby wybierające się w długie przejazdy pociągami po Polsce często decydują się na wagony sypialniane. Te oferują wygodne łóżka, świeżą pościel i niekiedy prywatną łazienkę, więc można powiedzieć, że to prawdziwy luksus. PKP Intercity dysponuje niestety dość małą ilością takich wagonów, a mimo to popełnia pewną gafę, o której w ostatnim czasie w mediach głośno.

Decyzje PKP Intercity zaskakują. Nonsensowna trasa wagonów sypialnianych

Chcąc wykupić miejsce w wagonie sypialnianym na niektórych trasach po Polsce, trzeba się dobrze postarać. Stanie w kolejce do kas niekiedy zajmuje sporo czasu, a i tak czasami nie starczy miejsc dla wszystkich. Co ciekawe, dochodzi też do o wiele bardziej absurdalnych sytuacji, czyli niemożności zakupu biletu ze względu na nietypowe godziny jazdy pociągu.

W dziennym pociągu pomiędzy Warszawą a Szklarską Porębą kursuje wagon sypialny z obsługą, ale nocą PKP twierdzi, że nie jest w stanie go uruchomić. Podróżni mogą więc jechać wagonem sypialnianym za dnia, lecz wieczorem już nie. Jak to możliwe?

Okazuje się, że gdy pociąg TLK dotrze rano z Warszawy Wschodniej do Szklarskiej Poręby, wagon sypialniany wraca jako niedostępny z pociągiem TLK Orzeszkowa do Warszawy, gdzie czeka do rana, by wyruszyć za dnia ponownie do Szklarskiej Poręby.  Gdy znajduje się na miejscu wieczorem, po chwilowym postoju rusza do stolicy i dopiero wtedy umożliwia wykupienia wagonu sypialnianego. Brzmi nieco absurdalnie, lecz to realna sytuacja.

Według obliczeń portalu trojmiasto.wyborcza.pl wagon sypialniany dodatkowo pokonuje 1136 km w pociągach dziennych, co - jak można się domyślać - jest nieco zbędnym zjawiskiem. Jakie zdaniem na ten temat ma sam przewoźnik? 

Ze względu na brak wolnych torów w stacji Szklarska Poręba oraz brak instalacji grzewczej na stacji, nie ma możliwości pozostawienia wagonu sypialnego w Szklarskiej Porębie, który musi być podłączony do zasilania i ogrzewany, zatem musi zostać zwrócony wraz z resztą składu

- komentuje Cezary Nowak, rzecznik PKP Intercity. Faktycznie w Szklarskiej Porębie nie ma miejsca na torach na pozostawienie wagonów, więc pojawiają się także głosy o odpinaniu tej części pociągu na przykład w Jeleniej Górze, lecz PKP IC uważa, że to także niewykonalne przez brak instalacji grzewczej. Czy istnieje więc jakiekolwiek rozwiązanie? Na ten moment prawdopodobnie nie, lecz być może z czasem się pojawi. 

Więcej o: