Niszczycielska w skutkach powóź i ulewne deszcze, które przeszły przez Polskę, sparaliżowały niemal całe południe. Choć pogoda znacząco się poprawiła, to pojawiły się nowe problemy. Okazuje się, że turyści masowo odwołują noclegi w okolicy ze strachu przed siłą natury. Straty można liczyć w milionach, a brak pieniędzy z turystyki znacząco zahamuje odbudowę regionu po starciu z żywiołem.
Wiele osób, które planowały urlop na Dolnym Śląsku, uległo panice i zaczęło odwoływać swoje noclegi. Mimo że pogoda się poprawiła i nic nie wskazuje na to, by miały wystąpić kolejne podtopienia, to turyści obawiają się najgorszego. Nie mają jednak świadomości, że rezygnując z przyjazdu na południe Polski, utrudniają szybsze pozbieranie się po skutkach powodzi. Poza doraźną pomocą i artykułami spożywczymi potrzebny jest bowiem napływ pieniędzy. Tymczasem z turystyki w najbliższym czasie raczej nic nie będzie. Dobrym przykładem jest Park Narodowy Gór Stołowych, gdzie nie uświadczono żadnych zniszczeń, a mimo to 10 dni od powodzi sprzedano mniej niż tysiąc biletów. Dla porównania w tym samym czasie w 2023 roku zakupiono ponad dziewięć tysięcy wejściówek. W związku z nietypowym problemem podjęto specjalną akcję.
Nieadekwatny do sytuacji strach już teraz spowodował znaczne straty, a może być jeszcze gorzej. Odwoływane są firmowe imprezy integracyjne, wycieczki zorganizowane oraz zielone szkoły, które miały odbywać się na bezpiecznych terenach, niedotkniętych powodzią. Hotele skarżą się na masowe odwoływanie rezerwacji na naprawdę spore kwoty. Zaledwie w pięć dni potrafią stracić około 100 tysięcy złotych. Gdyby podliczyć wszystkie obiekty w regionie, zdaniem władz poszczególnych miast, sięgałoby to dobre kilka, jeśli nie kilkanaście milionów. Hotele, pensjonaty i schroniska podjęły więc specjalną akcję, apelując do turystów.
Regiony dotknięte powodzią żyją z turystyki. Jeśli chcesz pomóc, to nie rezygnuj ze swoich weekendowych planów, rezerwacji w hotelach czy wycieczki górskiej. Zadzwoń do informacji turystycznej, organizatora, pensjonatu czy przewodnika sudeckiego. Odpowiemy na pytania i rozwiejemy wątpliwości. Twój przyjazd to realna pomoc dla naszego regionu i lokalnych przedsiębiorców!
- czytamy na Instagramowym profilu schroniska PTTK w Jagodnej. Właściciele liczą na to, że uspokajające informacje zadziałają i podróżni postanowią odwiedzić ich jesienią. Góry są w tym czasie przepiękne i klimatyczne, zdecydowanie warto odpocząć na szlaku, jeśli, rzecz jasna, nic nam nie zagraża.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.