Zdał egzamin na prawo jazdy za swojego brata. Nie pomyślał o jednym. Teraz ma na głowie prokuraturę

Do nietypowego zdarzenia doszło podczas egzaminu na prawo jazdy w Jeleniej Górze. Mężczyzna posłużył się dowodem osobistym starszego brata i zamiast niego przystąpił do testu. Oszustwo mogłoby się udać, gdyby nie jeden błąd.

Egzamin na prawo jazdy jest dla wielu osób bardzo stresującym momentem. Niektórzy muszą podchodzić do testu kilka razy, zanim uda im się zdać. Takiej sytuacji próbował uniknąć pewien 39-letni mieszkaniec powiatu lubińskiego. Za swoje oszustwo może teraz trafić do więzienia. Co stało się w jeleniogórskim oddziale Dolnośląskiego Ośrodka Ruchu Drogowego?

Zobacz wideo Co grozi za poruszanie się pojazdem bez wymaganych uprawnień?

Zainteresował Cię ten artykuł? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Chciał oszukać egzaminatora. Na teście zastąpił go brat

Podchodząc do egzaminu na prawo jazdy, należy okazać dowód osobisty, aby potwierdzić swoją tożsamość. Dopiero gdy egzaminator upewni się, że do testu przystąpiła właściwa osoba, można wsiąść do samochodu. Pewien 39-latek próbował ominąć te przepisy. Miał zdawać egzamin na prawo jazdy kategorii C, czyli uprawnienia potrzebne do prowadzenia ciężarówek. Mężczyzna nie zjawił się na miejscu, ale nikt nie odnotował tej nieobecności. Do egzaminu przystąpił 26-letni brat zdającego z jego dowodem osobistym. Egzaminator z początku niczego nie podejrzewał. Sprawdził dokument i pozwolił mężczyźnie przystąpić do testu. Ten zdał go bez problemu i historia mogłaby się w tym miejscu zakończyć, gdyby nie podejrzany obserwator, którego zauważył egzaminator.

Mężczyzna sam zgłosił się na policję. Za oszustwo może trafić do więzienia

Jak podaje Edyta Bagrowska, rzeczniczka policji w Jeleniej Górze, egzaminator zauważył, że ktoś obserwuje ich i nagrywa telefonem przebieg testu

Według egzaminatora wyglądał jak osoba, którą wcześniej widział na zdjęciu w komputerze do losowania. W związku z tym poprosił zdającego o ponowne pokazanie dowodu osobistego. Pytał go również, czy przyjechał na egzamin sam oraz czy ma brata. Mężczyzna zaprzeczył, a także wytłumaczył się z wątpliwości co do wyglądu

- powiedziała Edyta Bagrowska cytowana przez TVN24.

Gdy egzaminator zauważył, że zdający po teście podszedł do obserwatora, próbował do nich podbiec, ale ci weszli do samochodu i szybko odjechali. Oszustwo szybko jednak wyszło na jaw. 39-latek sam zgłosił się na policje i przyznał do wszystkiego. Jak się okazało, jego młodszy brat jest zawodowym kierowcą i miał zdać egzamin za niego. Mężczyznom postawiono zarzuty. Grozi im nawet do 3 lat więzienia.

Więcej o:
Copyright © Agora SA