• Link został skopiowany

Miłośnik "Harry'ego Pottera" dokonał niemożliwego. Zamiast szukać na Pokątnej, sam zrobił latającą miotłę

Oglądając i czytając Harry'ego Pottera, każdy z nas chciałby mieć możliwość rzucać zaklęcia, zobaczyć niektóre z fantastycznych zwierząt czy odwiedzić mury Hogwartu. Pewien youtuber stwierdził, że pora wziąć sprawy w swoje ręce i wnieść odrobinę magii do rzeczywistości, więc stworzył... prawdziwą latającą miotłę!
Latanie na miotle
Penny/Pixabay/Hacksmith Industries/Yotube

Każdy fan Harry’ego Pottera marzył o tym, by móc przelecieć się na zaczarowanej miotle. Nie tylko jest to świetny środek transportu, ale również pozwala na zagranie w ulubioną grę czarodziejów - Quidditcha. Niestety otrzymanie miotły za pomocą sowiej poczty jest dla nas tylko marzeniem. Jeden z fanów postanowił wziąć więc sprawy w swoje ręce i samodzielnie stworzyć latającą miotłę.

Zobacz wideo Young adult fiction, czyli co ma trafiać do nastolatków

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Każdy fan Harry'ego Pottera chciałby polecieć na miotle. Pewien youtuber wziął więc sprawy w swoje ręce

Wiatr we włosach, adrenalina płynąca w żyłach i uczucie wolności - tak większość z nas wyobraża sobie właśnie lot na miotle z Harry'ego Pottera. Niestety, niczym młodzi czarodzieje na początku pierwszego filmu z serii, możemy jedynie podziwiać ten środek transportu, ponieważ zdobycie go wymagałoby wyprawy na ulicę Pokątną i więcej niż kilku galeonów. Większość z nas nie ma również nauczycielki ani ojca chrzestnego, którzy przysłaliby nam wymarzoną miotłę ze pomocą sowiej poczty. Harry posiadał dwie miotły: Nimbusa Dwa Tysiące i Błyskawicę. Choć pierwszej z nich daleko do tej nowszej wersji, wciąż była to świetna miotła wyścigowa, którą opisywano jako szybką, sterowną, a przy tym smukłą, lśniącą i dopieszczoną pod każdym względem. Pewien youtuber stwierdził, że choć nie dostał na jedenaste urodziny listu z Hogwartu, nic nie stoi na przeszkodzie, by samodzielnie stworzyć miotłę, która zabierze go na przejażdżkę. 

Metoda prób i błędów przy tworzeniu własnej miotły. Odwzorowanie Nimbusa 2000, który działa

Jeden z youtuberów uznał, że czas zacząć się szkolić do drużyny Quidditcha, ale potrzebna mu będzie do tego miotła. Poszukał więc specjalistów z różnych dziedzin, którzy pomogliby mu zbudować miotłę od podstaw bez użycia magii. Niestety, nie chodziło o latanie w sensie wznoszenia się poród chmur, ponieważ wciąż pozostawał na ziemi, a właściwie to na wodzie. Całym zamysłem tego przedsięwzięcia było, choć w minimalnym stopniu odwzorowanie świetnej zabawy podniebnej i sprawdzenie na własnej skórze, jakie to uczucie prowadzić taki właśnie środek transportu. Dzięki metodzie prób i błędów w końcu udało im się jednak stworzyć coś na wzór latającej miotły. Na nagraniu widać jak niesamowite i pozytywne emocje wzbudziło w youtuberze "latanie" na miotle domowej roboty. Na nagraniu możemy zobaczyć cały proces tworzenia sprzętu, wiele, naprawdę wiele nieudanych prób wznoszenia się i w końcu udany lot po jeziorze. Fani Harry'ego Pottera z pewnością mają czego zazdrościć youtuberowi.

 
Więcej o: