Każdy fan Harry’ego Pottera marzył o tym, by móc przelecieć się na zaczarowanej miotle. Nie tylko jest to świetny środek transportu, ale również pozwala na zagranie w ulubioną grę czarodziejów - Quidditcha. Niestety otrzymanie miotły za pomocą sowiej poczty jest dla nas tylko marzeniem. Jeden z fanów postanowił wziąć więc sprawy w swoje ręce i samodzielnie stworzyć latającą miotłę.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
Wiatr we włosach, adrenalina płynąca w żyłach i uczucie wolności - tak większość z nas wyobraża sobie właśnie lot na miotle z Harry'ego Pottera. Niestety, niczym młodzi czarodzieje na początku pierwszego filmu z serii, możemy jedynie podziwiać ten środek transportu, ponieważ zdobycie go wymagałoby wyprawy na ulicę Pokątną i więcej niż kilku galeonów. Większość z nas nie ma również nauczycielki ani ojca chrzestnego, którzy przysłaliby nam wymarzoną miotłę ze pomocą sowiej poczty. Harry posiadał dwie miotły: Nimbusa Dwa Tysiące i Błyskawicę. Choć pierwszej z nich daleko do tej nowszej wersji, wciąż była to świetna miotła wyścigowa, którą opisywano jako szybką, sterowną, a przy tym smukłą, lśniącą i dopieszczoną pod każdym względem. Pewien youtuber stwierdził, że choć nie dostał na jedenaste urodziny listu z Hogwartu, nic nie stoi na przeszkodzie, by samodzielnie stworzyć miotłę, która zabierze go na przejażdżkę.
Jeden z youtuberów uznał, że czas zacząć się szkolić do drużyny Quidditcha, ale potrzebna mu będzie do tego miotła. Poszukał więc specjalistów z różnych dziedzin, którzy pomogliby mu zbudować miotłę od podstaw bez użycia magii. Niestety, nie chodziło o latanie w sensie wznoszenia się poród chmur, ponieważ wciąż pozostawał na ziemi, a właściwie to na wodzie. Całym zamysłem tego przedsięwzięcia było, choć w minimalnym stopniu odwzorowanie świetnej zabawy podniebnej i sprawdzenie na własnej skórze, jakie to uczucie prowadzić taki właśnie środek transportu. Dzięki metodzie prób i błędów w końcu udało im się jednak stworzyć coś na wzór latającej miotły. Na nagraniu widać jak niesamowite i pozytywne emocje wzbudziło w youtuberze "latanie" na miotle domowej roboty. Na nagraniu możemy zobaczyć cały proces tworzenia sprzętu, wiele, naprawdę wiele nieudanych prób wznoszenia się i w końcu udany lot po jeziorze. Fani Harry'ego Pottera z pewnością mają czego zazdrościć youtuberowi.