W muzeach często wystawione są bezcenne dzieła i eksponaty, które udało się zebrać na przestrzeni lat. Utrata choćby jednego z nich, jest bolesną stratą nie tylko dla samego muzeum, ale również dla ludzi. Najstarsze Muzeum na świecie zostało okradzione z niemal 2000 okazów, a cała sprawa wywołała ogromne zamieszanie.
Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
W Londynie znajduje się Muzeum Narodowe, które jest nie tylko największym takim ośrodkiem w Wielkiej Brytanii, ale również zalicza się do grona największych na całym świecie. Jest domem dla około ośmiu tysięcy eksponatów, szczególnie bogatym w zbiory etnograficzne i archeologiczne. Muzeum może poszczycić się również mianem jednego z najstarszych na świecie, gdyż instytucja została założona już w 1753 roku. Jest ono pierwszą publicznie otwartą tego typu inicjatywą w historii. Teraz niestety stanęło przed ogromnym kryzysem. Jakiś czas temu British Museum wydało publiczne oświadczenie o tym, że jeden z pracowników został zwolniony. Z jakiego powodu? Jak się okazuje, monumentalna liczba przedmiotów z muzealnej kolekcji została uszkodzona, skradziona albo po prostu zniknęła. Przez następne dni brytyjskie media takie jak "Daily Telegraph" i "The Times" postanowiły przeprowadzić własne, niezależne śledztwa dotyczące całego zajścia. Dziennikarzom udało się ujawnić, że osobą, która kradła eksponaty, jest wieloletni kurator muzeum i znany ekspert od sztuki starożytnej Grecji Peter John Higgs. Oprócz tego, do dymisji podał się również dyrektor instytucji, Hartwig Fischer.
British Museum na razie nie podzieliło się dokładną liczbą skradzionych przedmiotów. Nie opublikowali oni również zdjęć i opisów. Jak można przeczytać w oficjalnym komunikacie, obiekty, które zniknęły, obejmują między innymi "złotą biżuterię oraz klejnoty z kamieni półszlachetnych i szkła, datowane od XV wieku p.n.e. do XIX wieku naszej ery". Większość z nich jednak została opisana jako "małe przedmioty przechowywane w magazynie należącym do jednej z kolekcji muzeum". Zaznaczono, że większość z nich wykorzystywana była głównie do prac badawczych i akademickich, a część, nie była prezentowana publicznie. "Daily Telegraph" dowiedział się od swoich źródeł, że:
Liczba brakujących przedmiotów znacznie przekracza 1000 i jest raczej bliższa 2000
Suma strat szacowana jest na miliony funtów. Możliwe, że nigdy nie będzie pewności, co dokładnie zginęło, ze względu na luki w muzealnej dokumentacji. Trzeba koniecznie zaznaczyć, że w lutym 2021 roku, jeden z handlarzy antyków ostrzegał kierownictwo muzeum, w tym w szczególności wicedyrektora Jonathana Williamsa, że na rynku pojawiły się przedmioty, które mogą pochodzić z kradzieży w British Museum. Złodziej wykorzystywał popularną platformę Ebay, by sprzedać eksponaty znacznie poniżej ich wartości.