Spacer w Międzyzdrojach może skończyć się tragedią. Na ludzi czyha drapieżnik rodem z koszmarów

Choć wielokrotnie słyszeliśmy, że nie powinno się karmić dzikich zwierząt, to niektórzy ludzie ignorują tę przesłankę, myśląc: "co złego może się stać?". Cóż, mamy na to odpowiedź. W Międzyzdrojach wilk, który nie boi się już ludzi, zaczął atakować przechodniów. Do tej pory pozostaje nieuchwytny.

Spacerowanie po plaży w Międzyzdrojach w województwie zachodniopomorskim zamiast relaksu, przynosi powoli strach. Już wcześniej pisaliśmy o drapieżniku, który atakuje ludzi siedzących w ogródkach gastronomicznych, licząc na jedzenie. Jego historia niestety nie dobiegła końca. Pojawiają się nowe doniesienia w tej sprawie. 

Zobacz wideo Ekspertka: Niewiele osób pyta, jakie wilki tak naprawdę są

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Międzyzdroje: Wilk - Kamyk atakuje turystów

Niniejszy drapieżnik to wilk, który już dobrze dał się poznać mieszkańcom Międzyzdrojów. Nadano mu nawet imię - Kamyk. Jakiś czas temu zwierzę uciekło z zagrody dla żubrów w Wolińskim Parku Narodowym i od wiosny grasuje w okolicy. Niektórzy turyści uznają go nawet za pewnego rodzaju atrakcje. Choć wiele się słyszy o tym, że nie wolno karmić dzikich zwierząt, część osób zaczęła się litować nad wilkiem, rzucając mu jedzenie, by potem cieszyć się, kiedy zwierzę podejdzie blisko, złapie kęs i ucieknie. Tym samym popełnili ogromny błąd, ponieważ drapieżnik nie ma sobie już żadnego lęku wobec człowieka. Kamyk ma niemałe kły i wie, jak się z nich korzysta. Jak donosi portal GS24.pl, w sobotę 23 września 2023 roku pewna seniorka z Legnicy została pokąsana, kiedy wybrała się na spacer ze swoją córką. Jak powiedziała dziennikarzom portalu pani Agata, córka poszkodowanej:

Mama jest teraz w bardzo złym stanie fizycznym, a przede wszystkim psychicznym. Dostała już pierwszą dawkę leku przeciwko wściekliźnie. Zwierzę leżało na wydmach, podniosło się i ruszyło w naszym kierunku. Zaatakowało od tyłu moją mamę. Ugryzło ją w łydkę. Dopiero kiedy zaczęłam odganiać go plecakiem, uciekł

Zdradziła również, że początkowo były przekonane, że to zwykły owczarek, a jego opiekun jest gdzieś w pobliżu.

Wilk, który jest jak szczwany lis. Wyczuwa pracowników parku i omija wszystkie pułapki

Mama pani Agaty nie była jednak jedyną ofiarą wilka. Niedługo później zaatakowana została kolejna turystka, która została ugryziona w nogę. Podjęła próbę ratunku, uciekając w panice do lodowatego morza, gdzie przez dłuższą chwilę stała zanurzona po kolana. Pomoc przyszła, dopiero kiedy zauważyli ją inni ludzie i przepłoszyli drapieżnika. Jak widzimy, wilk, który bez problemu atakuje ludzi, staje się coraz większym problemem, z którym nikt nie może sobie poradzić. Według doniesień Kamyk jest niezwykle sprytny i nie pozwala dać się złapać. Od jakiegoś czasu pracownicy parku próbują go namierzyć, ale jak twierdzą, zwierzę wyczuwa ich na odległość. Jeden z pracowników postanowił nawet użyć perfum córki w nadziei, że uda mu się zmylić cwanego drapieżnika, ale nic to nie dało. Co więcej, Kamyk bez problemu omija również każdą zastawioną na niego pułapkę. Wilk ten nie jest do końca sprawny. Trzy lata temu doszło do wypadku, kiedy zwierzę wpadło pod samochód i straciło łapę. Udało się je wówczas uratować i przenieść do woliery Dzikiej Ostoi. Kiedy jednak wilk nabrał sił, rozgryzł siatkę i mimo swojej kontuzji uciekł.

Więcej o: