Są takie produkcje, które nie nudzą się Polakom, choćby mieli je oglądać w kółko. Należy do nich m.in. popularny "Znachor". Film w Reżyserii Jerzego Hoffmana jest regularnie wyświetlany w telewizji przy okazji różnych świąt. Już niedługo ponownie zobaczymy go na małych ekranach. Jeśli martwisz się, że przegapisz projekcję, to bez obaw. Masz jeszcze dziewięć innych szans na obejrzenie tego klasyka.
Zainteresował Cię ten temat? Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl
"Znachor" to jedna z najpopularniejszych powieści Tadeusza Dołęgi-Mostowicza. Początkowo została napisana jako scenariusz, jednak gdy nikt nie chciał go zrealizować, został przekształcony w książkę, którą wydawano odcinkami w prasie. Gdy autor odniósł sukces, reżyserzy rzucili się na ekranizację. Pierwszy film powstał w 1937 roku pod okiem Michała Waszyńskiego. Choć został wówczas uznany za jedną z najlepszych produkcji okresu przedwojennego, to dziś mało kto o niej pamięta. Polakom o wiele bardziej spodobała się wersja Jerzego Hoffmana z 1981 roku. W główną role wcielił się Jerzy Bińczycki, a u jego boku zagrali Anna Dymna i Tomasz Stockinger. Choć Polacy dziś nadal chętnie oglądają film sprzed 42 lat, to zdecydowano się nagrać jeszcze jedną ekranizację, która od miesiąca bije rekordy popularności.
27 września na platformę streamingową Netflix wszedł najnowszy "Znachor". W fotelu reżysera zasiadł Michał Gazda, a rolę profesora Rafała Wilczura odegrał Leszek Lichota. Choć zwykle widzowie nie przepadają za kolejnymi wersjami klasyki kina, to ten film zdobył mnóstwo pozytywnych recenzji i bije rekordy popularności na Netflixie. Dla fanów produkcji z 1981 roku też mamy dobre wieści. Film już niedługo będziemy mogli obejrzeć w telewizji. Zostanie wyświetlony na małych ekranach z okazji Wszystkich Świętych, a jego pokazy będą trwać od 28 października do 4 listopada na różnych kanałach telewizyjnych. Łącznie film zostanie wyświetlony aż 10 razy. Gdzie go obejrzeć?