Rekord wędkarski pobity po ponad 20 latach. Na wędkę złapał się sandacz ważący więcej niż dziecko

Wędkarstwo jest jednym z popularnych hobby nie tylko w Polsce, ale na całym świecie. Każdy wędkarz ma jednak dokładnie to samo marzenie: złowić ogromną rybę, którą będzie mógł się pochwalić. Pewnemu mężczyźnie właśnie to się udało, choć ścieżka do rekordu nie była prosta.

Każdy wędkarz marzy o tym, by złapać rybę, która pobije jakiś rekord, jednak udaje się to zaledwie nielicznym. Teraz do tego wąskiego grona zaliczać się będzie Aaron Schuck. Mężczyzna przebił najlepszy wynik, który utrzymywał się w Południowej Dakocie od przeszło 20 lat. Takiego sandacza ciężko będzie przebić.

Zobacz wideo Ryba po grecku w wersji klasycznej i wege z selera

Więcej podobnych artykułów przeczytasz na stronie głównej Gazeta.pl

Rekordowy połów zaledwie 20 minut od wypłynięcia. Takiej ryby nie spodziewał się wyciągnąć

27 października 2023 roku wędkarzowi Aaronowi Schuck udało się pobić rekord stanu Południowej Dakoty na największego złowionego sandacza. Ryba, którą udało mu się złowić, ważyła 7,48 kilograma i prześcignęła ostatniego zdobywcę rekordu utrzymującego się na pierwszym miejscu przez przeszło 20 lat. Schuck pochodzący z Bismarck w Północnej Dakocie był zaledwie 20 minut na jeziorze, kiedy zaciął rybę. Jak donosi portal Field&Stream, w podcaście o tytule "Between Hooksets" Schuck i jego wieloletni partner wędkarski Jasse Schumaker powiedzieli, że na początku walka przebiegała stosunkowo gładko. Tak było do czasu, aż jeden z nich ujrzał rybę po raz pierwszy. Jak sam opowiadał:

Widziałem ją tam, ale ryba cały czas była około 1,5 metra od zasięgu sieci. Niemal dostałem zawału serca, kiedy to zobaczyłem. Wydaje mi się, że spanikowałem i po prostu zacząłem kręcić wędziskiem. Następnie wrzuciłem ją do siatki

Schuck i Schumaker stawili czoła trudnym warunkom na zbiorniku rzeki Missouri, aby złapać zdobywcę rekordu. Według ich relacji temperatury były jednocyfrowe przy silnym wietrze. Uniemożliwiało im to dokładne zważenie ryby. Aby to zrobić, postanowili więc wrócić do portu - co później okazało się cięższe. niż samo jej złowienie.

Próba zważenia ryby cięższa od jej złowienia. Wędkarz tracił już nadzieję na oficjalny pomiar

Na początku wykorzystali wagę należącą do Schumakera, która była na rampie łodzi. Tam odczytali wynik wynoszący nieco ponad siedem kilogramów. Później zatrzymali się w miejscowości Selby w poszukiwaniu certyfikowanej wagi, ale nie mogli jej znaleźć, więc postanowili wrócić do domu. Kiedy wrócili do Bismarcka, Schuck chwycił wagę ze swojej łodzi, która pokazała 7,40 kilograma. Ponownie więc wypróbowali skalę Schumakera, która po rozgrzaniu pokazała ten sam wynik. Schuck powiedział, że siedział później przy stole do czyszczenia ryb i myślał, że nikt się nie dowie, że udało mu się złowić rybę, która mogłaby być rekordem stanu. Nie wiedział jednak, gdzie ją zabrać. Sum przeleżał cały dzień w lodówce Schucka, kiedy ten dzwonił po okolicy, próbując znaleźć certyfikowaną wagę. W końcu się udało. Rekord został powterdzon przez władze Dakoty Południowej. Jak się okazało, prawdziwa waga suma wynosiła 7,48 kilograma, co przebiło poprzedni rekord o 170 gramów.

Więcej o: